Zawodniczki KPR Gminy Kobierzyce na pewno będą chciały kontynuować swoją zwycięską passę. Z drugiej strony staną Żółto-czarne, które wygrały dwa mecze, oraz dwa przegrały. Warto jednak zaznaczyć, że obie porażki poniosły w meczach z pozostałymi ekipami z 12 punktami na koncie: mistrzyniami z Lubina oraz wicemistrzyniami z Lublina. Porażka z drugą z tych drużyn pokazała, że w gnieźnieńskim zespole drzemie duży potencjał. Do pewnego momentu potrafiły mocno postawić się wyżej notowanym rywalkom.
Mecz z Lublinem w wykonaniu Pszczół można było podzielić na dwie części. W pierwszej połowie walczyły jak równy z równym, a na tablicy wyników po trzydziestu minutach można było oglądać tylko jednobramkową zaliczkę podopiecznych Edyty Majdzińskiej (11:12). W drugą część meczu o wiele lepiej weszły lublinianki, zwiększając przewagę z każdą kolejną minutą. W pewnym momencie sięgała dziewięciu punktów. W końcówce gnieźnianki odrobiły jednak część strat, a po końcowej syrenie można było ujrzeć wynik 25:30 na korzyść przyjezdnych.
Natomiast spotkanie „Kobierek” w Jarosławiu miało bardziej zacięty przebieg. Chociaż jarosławianki dobrze weszły w mecz (3:1, 5’), to podopieczne Marcina Palicy szybko zniwelowały straty (3:3, 7’). Pierwsza połowa głównie przebiegała na zasadzie „bramka za bramkę”. Początek drugiej połowy upłynął pod dyktando ekipy z Kobierzyc, która wyszła na pięciopunktowe prowadzenie (11:16, 39’). Jarosławianki jednak nie dały za wygraną, i po niespełna dziesięciu minutach doprowadziły do remisu (17:17, 48’). Natomiast końcówka należała już do brązowych medalistek z ubiegłego sezonu. Ponownie wyszły na prowadzenie, którego nie oddały już do samego końca. Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 19:23.
Przed rokiem, w obu starciach MKS URBIS z „Kobierkami”, górą była drużyna z Dolnego Śląska. Teraz, gnieźnianki nabrały już więcej doświadczenia w najwyższej klasie rozgrywkowej i z pewnością będą starać sie „napsuć krwi” swoim najbliższym rywalkom. Nie można jednak zapominać, że KPR Gminy Kobierzyce to klub, którego celem po raz kolejny jest walka o medale. Aktualnie obie ekipy znajdują się w czołowej „szóstce” i na pewno będą chciały w niej pozostać.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem o zabranie głosu została poproszona jedna z liderek Żółto-czarnych – Magdalena Nurska: Do Kobierzyc jedziemy w pełni zmotywowane. Wiemy, że nie będzie to łatwe spotkanie, ale wierzę, że uda nam się zwyciężyć i do Gniezna wrócić z dobrymi humorami.
Początek starcia zaplanowano na godzinę 16:00, w sobotę, 7 października w hali im. Adama Wójcika w Kobierzycach, przy ul. Dębowej 20.
MKS PR Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl
Liczba komentarzy : 0