Gospodarze zajmujący ósmą pozycję w ligowej tabeli byli faworytami tego spotkania. Wprawdzie na inaugurację obecnego sezonu w I stolicy Polski mecz między tymi zespołami zakończył się remisem 2:2, a ostatnio zespół z Kaszub poniósł trzy dotkliwe porażki, ale gnieźnianie pojechali na Pomorze zaledwie w dziesięcioosobowym składzie, a strój musiał założyć także trener Adam Heliasz. Z różnych powodów do Bojana nie pojechało aż pięciu podstawowych zawodników. Zabrakło Kamila Kijaka, Bartosza Simińskiego, Mikołaja Bereźnickiego, Dawida Dymka i Szymona Lewandowskiego Mimo tego biało-czerwoni długo toczyli wyrównaną walkę z ekipą LZS. Gospodarze już w 3. minucie objęli prowadzenie po strzale Filipa Krefta. Cztery minuty później Dawida Kasprzyka pokonał Paweł Piór. Gnieźnianie jednak nie odpuszczali i w 9. minucie Adam Alamenciak zdobył kontaktowego gola. Rezultatem 2:1 zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania. Pięć minut po zmianie stron gospodarze podwyższyli na 3:1, kiedy to po raz drugi na listę strzelców wpisał się Filip Kreft. Decydująca o losach meczu okazała się jednak 27.minuta tego spotkania. Wtedy to w odstępie zaledwie 23 sekund gospodarze zdobyli dwie bramki dzięki trafieniom Kacpra Ickiewicza i Dawida Gliwy. Gnieźnianie walczyli do końca, ale osłabiony skład nie pozwalał na odrobienie strat i ostatecznie mecz zakończył się wygraną gospodarzy 5:1.
LZS Dragon Bojano - Grinbud KS Gniezno 5:1 (2:1)
Bramki:
LZS Dragon Bojano – Filip Kreft – 2 (3’, 25’), Paweł Piór – 1 (7’), Kacper Ickiewicz - 1 (27’), Dawid Gliwa - 1 (27’)
Grinbud KS Gniezno – Adam Alamenciak - 1 (9’)
Mimo porażki w Bojanie zespół Klubu Sportowego Gniezno utrzymał 12. pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 14 punktów. Kolejny mecz gnieźnianie rozegrają także na wyjeździe. W niedzielę, 28 marca, będą podejmowani przez Toruńską Akademię Futsalu. Najbliższy mecz Gnieźnie rozegrają natomiast w Wielką Sobotę, 3 kwietnia, podejmując w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki Legię Warszawa.
Radosław Kossakowski / foto archiwum