Prowadzony przez byłego lechitę Śląsk wyeliminował Kolejorza z Pucharu Polski i tym razem również zwyciężył, chociaż to poznanianie przeważali od początku spotkania. Gospodarze pierwszą groźną akcję przeprowadzili dopiero w 32. minucie. Prawym skrzydłem popędził John Yeboah, Goniący go Radosław Murawski zdecydował się na faul taktyczny powalając rywala tuż przed linią pola karnego. Sędzia najpierw ukarał kapitana Lecha żółtą kartką, ale po analizie VAR zmienił decyzję i pokazał mu czerwony kartonik. Rzut wolny wykorzystał Erik Exposito posyłając piłkę obok muru w kierunku dalszego słupka. Debiutujący w barwach Lecha Dominik Holec spóźnił interwencję i nie zdołał sięgnąc futbolówki. Do przerwy Śląsk prowadził 1:0. Po zmianie stron osłabiony Lech ruszył zdecydowanie do odrabiania strat. W 47. minucie z około dwudziestu metrów uderzył Michał Skóraś, ale trafił tylko w poprzeczkę bramki gospodarzy. cztery minuty później prawym skrzydłem popędził Filip Szymczak dośrodkowując na szósty metr do Georgija Citajszwiliego, a ten miał już przed sobą tylko bramkarza Śląska, który jednak popisał się ofiarną interwencją. Trzeba przyznać, że Rafał Leszczyński był tego dnia bardzo silnym punktem swojej drużyny. Śląsk od pół godziny grał w liczebnej przewadze i w 57. minucie zdecydował się na pressing już w strefie obronnej Lecha. Zaowocowało to błędnym podaniem w poprzek boiska Citajszwiliego wprost pod nogi Johna Yeboaha, który precyzyjnym uderzeniem z siedemnastego metra pokonał Dominika Holca. Trzy minuty później bliscy zdobycia kontaktowej bramki byli goście. Na szósty metr dośrodkował zbiegający z prawej strony Alan Czerwiński, a Antonio Milić przyjął piłkę na klatkę piersiową i uderzył z półwoleja, ale kolejną świetną interwencją popisał się Rafał Leszczyński. W 74. minucie gospodarze przeprowadzili szybki kontratak. Nahuel Leiva wykorzystując prostopadłe zagranie Johna Yeboaha z własnej połowy w sytuacji „sam na sam” minął wychodzącego przed pole karne Dominika Holca i skierował piłkę do pustej bramki. Po analizie VAR sędzia nie uznał jednak gola, albowiem po interwencji bramkarza Lecha piłka trafiła Hiszpana w rękę. Lech walczył do końca. W 88. minucie lewej strony dośrodkował Joe Amaral, a zamykający akcję Michał Skóraś z trzeciego metra wbił futbolówkę do bramki ustalając wynik spotkania na 2:1. Po porażce we Wrocławiu Lech spadł na 4. miejsce w ligowej tabeli i ma coraz mniejsze szanse na obronę tytułu.
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 2:1 (1:0)
Bramki:
Śląsk - Erik Exposito – 1 (34’), John Yeboah – 1 (57’)
Lech - Michał Skóraś – 1 (88’)
Sędziował Bartosz Frankowski z Torunia
Widzów – 13 922
Radosław Kossakowski / foto Przemysław Szyszka
Liczba komentarzy : 0