Wygraną pożegnali trenera Jerzego Cyraka piłkarze Pelikana Niechanowo. We wtorkowym meczu 1/16 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu poznańskiego 6 października zielono-czarni w wielkich bólach pokonali Juranda Koziegłowy 3:0.
Podobnie jak to było w poprzednim spotkaniu pucharowym taki i teraz trener Jerzy Cyrak dał okazję zaprezentowania się w większości tym, którzy w mniejszym wymiarze czasowym występowali w dotychczasowych potyczkach ligowych. Poza tym trzeba odnotować, że mecz był rozgrywany przy sztucznym świetle, ale na boisku którego stan był beznadziejny i bez wątpienia był sprzymierzeńcem broniących się całą drużyną gospodarzy.
Oczywiście nie może nikogo dziwić, że przez cały czas gry zdecydowaną przewagę posiadali goście, ale bardzo ambitnie grający A-klasowiec prostymi środkami rozbijał próby ataków zielono-czarnych, a jak już gościom udało się wypracować zalążek klarownej okazji, wówczas na drodze stawał Michał Pecold - młody golkiper Juranda.
W pierwszej połowie niechanowianie mieli kilka okazji do zdobycia gola ale albo bardzo dobrze interweniował wspomniany już golkiper albo strzały były minimalnie niecelne. W 6 minucie pierwszą okazję miał Łukasz Zagdański, który po centrze Bartosza Ciarkowskiego strzelał z bliska jednak futbolówka poszybowała nad poprzeczką. W 13 minucie mocnym strzałem sprzed pola karnego popisał się Jacek Figaszewski, jednak bardzo dobrą interwencję zaprezentował Jacek Pecold. Siedemnaście minut potem ponownie przed szansą stanął Zagdański, ale jego uderzenie głową było za słabe i padło łupem bramkarza. W pierwszej części goście stworzyli sobie jeszcze tylko jedną sytuację. W 35 minucie strzał Jakuba Budzynia oddany w dogodnych okolicznościach ponownie odbił Pecold. Na przerwę obie jedenastki schodziły z wynikiem 0:0, co bez wątpienia było dużą niespodzianką.
Na początku drugiej części obraz gry niewiele się zmienił. Pelikan atakował, ale ataki te przypominały walenie głową w mur. Natomiast w 59 minucie groźnie zrobiło się w okolicach pola karnego Pelikana, gdyż strzał z dystansu Krystiana Kozajdy poszybował o centymetry od spojenia słupka i poprzeczki naszej bramki. Dziesięć minut potem w dobrej pozycji znalazł się ponownie Jakub Budzyń z tym, że jego strzał obronił bramkarz. Ten sam zaprezentował fenomenalną interwencję w 78 minucie. Wówczas to z najbliższej odległości strzelał Marcin Trojanowski, jednak Michał Pecold instynktownie odbił piłkę. Losy wtorkowego meczu rozstrzygnęły się w dopiero w ostatnich dziesięciu minutach kiedy to trener Cyrak wysłał do boju swoich podstawowych graczy. W 80 minucie rozpędzonego Łukasza Zagdańskiego powalili we własnym polu karnym obrońcy Juranda i arbiter podyktował jedenastkę. Skutecznym jej egzekutorem był Tomasz Bzdęga i Pelikan wyszedł na prowadzenie. Sześć minut potem po szybkim kontrataku, rozpędzony Marcin Trojanowski uciekł defensorom Juranda i obsłużył Szymona Izydorczyka, który zdobył drugiego gola. Wynik tego meczu ustalił w 89 minucie Marcin Trojanowski strzelając głową po podaniu Przemysława Otuszewskiego.
Tym samym to niełatwe spotkanie zakończyło się trzybramkowym zwycięstwem Pelikana, jednak trzeba przyznać, że gospodarze jak na drużynę z klasy A postawili faworytowi wysokie wymagania. Po tej wygranej Pelikan po raz pierwszy w historii naszego klubu awansował do 1/8 finału pucharowych zmagań, która odbędzie się w ostatnią środę października. Kolejnego rywala poznamy na początku przyszłego tygodnia.
Bramki: Tomasz Bzdęga (80 z rzutu karnego), Szymon Izydorczyk (86), Marcin Trojanowski (89) - dla Pelikana
Sędziowali: Łukasz Araszkiewicz, Maciej Gorynia, Maciej Bauer (Poznań)
Widzów: 50 (w tym 10 z Niechanowa)
"Pelikan": Zamiar - Oczkowski, Bartkowiak, Maksymiv, Ciarkowski (60 Otuszewski) - Drzewiecki (74 Wolkiewicz), Figaszewski, Budzyń (70 Bzdęga), Buszta (55 Trojanowski) - Zagdański, Izydorczyk
"Jurand": Pecold - Stężycki, Galas (85 Mba), Niedrich, Krajewski -Jabłecki, Nowak, Kozajda, Walczak, Franc - Kramarz
Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl
Zobacz również