Wysoką wygraną zaliczył w 22 kolejce ligowej zespół Pelikana Niechanowo. Podopieczni Damiana Łukasika rozgromili w Swarzędzu Antares Zalasewo aż 5:0.
Wszyscy w ekipie z "Plant" zdawali sobie sprawę z tego, jak ten mecz jest istotny dla układu tabeli. Przecież rozpoczyna się granie pomiędzy czołową „czwórką” ligi i ktoś na pewno pogubi w najbliższych kolejkach punkty. Dlatego istotne są wygrane z niżej notowanymi rywalami.
Od początku spotkanie rozgrywane na sztucznej nawierzchni w Swarzędzu układało się pod dyktando zielono – czarnych. Już w 10 minucie gości na prowadzenie mógł wyprowadzić Szymon Burgiel, niestety dobijając piłkę po strzale z rzutu wolnego Andrzeja Stefańskiego odbitą przez bramkarza, nieznacznie chybił nad poprzeczką. Chwilę później ten sam zawodnik stworzył kolejną sytuację, ale strzał z ostrego kąta ponownie nie znalazł drogi do bramki Antaresu. Później mieliśmy bezpardonowy atak obrońcy miejscowych, który bez piłki wpadł w Kubę Januchowskiego, w wyniku czego doznał on rozcięcia łuku brwiowego. Po opatrzeniu przez opiekę medyczną, skrzydłowy wrócił do gry. Pelikan swoja przewagę udokumentował dopiero w 41 minucie meczu. Fatalny błąd obrony gospodarzy wykorzystał wprowadzony chwilę wcześniej za Filipa Kruczyńskiego Bartosz Staszewski, który ze stoickim spokojem wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Zalasewian. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie i Pelikan na przerwę schodził prowadząc 1:0.
Druga odsłona (podobnie jak pierwsza) rozpoczęła się w strugach padającego deszczu oraz gradu na zmianę. Jednak to nie wpłynęło na postawę zielono – czarnych, którzy prowadzenie powiększyli już w 40 sekundzie po wznowieniu gry. Lewą stroną przedarł się Jakub Januchowski, dośrodkował w pole karne, gdzie akcję celnym strzałem głową zamknął Andrzej Stefański. Ta bramka już kompletnie uspokoiła poczynania Pelikana, który grał wysokim pressingiem zmuszając defensywę Antaresu do wybijania piłek na uwolnienie. W 65 minucie zrobiło się już 3:0. W swoim stylu w pole karne wpadł Szymon Burgiel, nie mogący powstrzymać go fair dwaj obrońcy gospodarzy, ostro sfaulowali (obaj jednocześnie!) w obrębie „szesnastki” i sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny precyzyjnym strzałem w górny róg bramki wykorzystał Andrzej Stefański. Cztery minuty później swojego gola dołożył niezłomny Jakub Januchowski, po asyście jak zwykle aktywnego Szymona Burgiela. Wynik meczu został ustalony w 80 minucie meczu, a spora w tym zasługa napastnika niechanowskiej drużyny. "Burgi" przedarł się prawym skrzydłem, wpadł w pole karne i gdy już składał się do strzału „ubiegł” go obrońca gospodarzy tak niefortunnie, że wpakował piłkę do własnej bramki. Wynikiem 5:0 zakończyło się to spotkanie, co zdecydowanie odzwierciedla przebieg boiskowych wydarzeń.
A już w kolejną niedzielę mecz na absolutnym szczycie ligowej tabeli. W Gruszczynie Meblorz Swarzędz podejmie Pelikana. Lider tabeli zremisował w tej kolejce 1:1 w Łubowie, zdobywając wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu. Kto mówił, ze w A – klasie może nie być ciekawie….
Skład Pelikana: Patryk Szafran, Przemysław Wiśniewski, Dawid Kustra, Krzysztof Jackowiak, Maciej Białas, Jakub Januchowski (Łukasz Błaszak), Dawid Połatyński, Patryk Waluszyński (Patryk Jarzyński), Andrzej Stefański (Hubert Świątnicki), Filip Kruczyński (Bartosz Staszewski), Szymon Burgiel (Zbigniew Kościański). Ponadto: Adam Garczyk.
Pelikan Niechanowo + foto
Zobacz również