Mecz, który przez wielu był postrzegany jako łatwy pokazał, że ekipy z dolnych rejonów tabeli grają ambitnie i starają się zbierać każdy punkt z ligowego boiska. Przekonali się o tym zielono - czarni, gdy jako pierwsi przegrywali w tym meczu po dobrym uderzeniu z rzutu wolnego zawodnika gości. Ten wynik utrzymywał się dość długo. Później w polu karnym obrońców gości wymanewrował Przemek Wiśniewski i został powalony na murawę. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a pewnym egzekutorem okazał się Krzysztof Jackowiak. Chwilę później Pelikan wyszedł na prowadzenie, a bramkę w zamieszaniu podbramkowym zdobył najskuteczniejszy w zespole gospodarzy Jakub Januchowski. Z wynikiem 2:1 zawodnicy zeszli na przerwę i wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą gospodarzy. Nic bardziej mylnego, bo ambitnie grający zespół Stelli doprowadził do remisu po kolejnym rzucie wolnym. Piłka najpierw odbiła się od słupka i wyszła w pole, a skuteczną dobitką z kilku metrów popisał się jeden z zawodników przyjezdnych. Druga połowa była generalnie bardzo słaba w wykonaniu Pelikana. Szansę na wyszarpanie trzech punktów miał jeszcze Błażej Matysiak, lecz jego strzał w sytuacji sam na sam odbił golkiper lubonian. Mecz zakończył się podziałem punktów w ligowej tabeli. Po weryfikacji meczu pierwszej kolejki jako walkower na naszą niekorzyść, Pelikan mógł wrócić na fotel lidera, gdyż Czarni Czerniejewo zremisowali w poznaniu z Olimpią 3:3. Do takiego scenariusza jednak nie doszło. Trzeba walczyć dalej i pokazać, że ta drużyna ma na prawdę charakter.
Skład Pelikana: Szafran, Kowalski (Stupczyński), Jackowiak, Świątnicki (Stachowiak), Polus, Wiśniewski (Pietrzkiewicz), Połatyński, Waluszyński, Januchowski, Białas, Kościański (Matysiak). Ponadto: Gawłowski, Jankowski, Wachowski.
Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl