Koszykarze z Gniezna po trzytygodniowej przerwie dość ospale rozpoczęli spotkanie. Wiele niecelnych rzutów spod kosza, słabsza postawa w obronie i momentami brak pomysłu na grę spowodowało, że pierwsza kwarta zakończyła się niewielkim prowadzeniem gospodarzy 16:13.
Taka postawa podopiecznych nie mogła zadowolić trenera Tomasza Konowalskiego, który wykorzystując krótką przerwę pomiędzy kwartami, przekazał swoim zawodnikom sporo uwag mających na celu poprawę stylu gry.
W drugiej kwarcie obraz gry nie co uległ zmianie, kilka indywidualnych zagrań w obronie, pozwoliło na wyprowadzenie akcji kontratakiem i zdobycz punktową. Goście w tym czasie głównie zdobywali punkty z dość łatwych wejść pod kosz, które często kończyły się faulem i rzutami osobistymi.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 38:27.
Druga połowa, a szczególnie trzecia kwarta to dobra gra w ataku, dużo gry piłką przez skrzydła i centra i wiele udanych wejść pod kosz zakończonych celnymi rzutami. Był to okres gry w którym gospodarze uzyskali sporą przewagę nad koszykarzami z Poznania. Taki stan pozwolił, iż wielu zawodników MKK próbowało swoich sił w rzutach za 3 punkty. W 5 przypadkach próby te zakończyły się powodzeniem. Dwukrotnie celnie trafił Artur Kozłowski oraz po jednym celnym koszu zdobyli Hubert Konowalski, Maciej Przykucki i Gracjan Korytowski.
Goście nie postawili zbyt wysoko poprzeczki gnieźnianom, dlatego też widoczna była mniejsza niż w poprzednim meczu z Pyrą koncentracja naszych zawodników. Pomimo to na wyróżnienie zasługują Gracjan Korytowski, Maciej Przykucki oraz Szymon Borkowicz, który podjął grę ze złamanym palcem prawej ręki.
Punkty dla drużyny MKK zdobyli: Hubert Konowalski 19, Łukasz Walkowiak 18, Gracjan Korytowski 12, Szymon Borkowicz i Artur Kozłowski po 8, Maciej Przykucki i Kacper Rakowski po 7 oraz Maciej Gorzelany 2. W meczu zagrali również Piotr Czajka, Michał Domagała i Oliwier Kostrzyński. Gościnnie z ławki drużynę dopingowali Kuba Szkudlarek i kontuzjowany Stasiu Hoffmann.
MKK GNIEZNO