Podopieczni Mariusza Bekasa przystąpili do potyczki z Piastem w nieco zmienionym składzie, w porównaniu z ostatnimi meczami ligowymi. W wyjściowej jedenastce zabrakło Marcina Trojanowskiego i Krzysztofa Wolkiewicza, którzy narzekali na lekkie urazy. Od początku zagrał natomiast powracający po kontuzji Damian Pawlak.
Pierwsze minuty spotkania wskazywały, że nie będzie to spacerek dla faworyzowanych gości. Mieszkowcy próbowali konstruować akcje ofensywne grając piłką po ziemi, jednak bardzo trudno było o taki styl na łubowskim boisku. Dlatego też szybko czwartoligowcy przeszli na dużo prostsze środki grając "długą" piłkę na przesuniętego do linii napadu Michała Steinke. Taki manewr przyniósł drużynie Mieszka dwie bardzo dogodne okazje bramkowe, w których jednak albo bez zarzutu spisał się w łubowskiej bramce Alan Piechowiak, albo na drodze stawała poprzeczka. Gospodarze bronili się bardzo ofiarnie aż do 42 minuty. Wtedy to po zagraniu głową Michała Steinke sam przed bramkarzem Piasta znalazł się Gracjan Goździk i strzałem przy słupku zdobył pierwszego gola w tym meczu. W pierwszej części licznie przybyli kibice nie obejrzeli już więcej bramek i do szatni obie jedenastki schodziły z wynikiem 1:0 dla gości z Gniezna.
W drugiej odsłonie obraz gry nie zmienił się. Stroną przeważającą byli mieszkowcy, a Piast ofiarnie się bronił. W 58 minucie w polu karnym gospodarzy faulowany był Gracjan Goździk przez obrońcę Piasta – Arkadiusza Wiśniewskiego i arbiter podyktował rzut karny. Pewnym egzekutorem jedenastki w zespole biało-niebieskich był Tomasz Bzdęga i przyjezdni prowadzili już 2:0. Siedem minut potem Alan Piechowiak wyjmował futbolówkę z siatki po raz trzeci. Tym razem ponownie na listę strzelców wpisał się Gracjan Goździk. W międzyczasie trener Bekas desygnował do gry wszystkich młodzieżowców, których miał na ławce i inicjatywa Mieszka jakby nieco zmalała. Próbowali wykorzystać to gospodarze, którzy w 76 minucie stworzyli sobie sytuację stuprocentową, jednak Wiktor Beśka wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z Damianem Grzesiakiem. Co nie udało się Grzesiakowi, powiodło się w 86 minucie Kamilowi Maciejewskiemu. Okoliczności tego gola były jednak naprawdę komiczne, gdyż po strzale zawodnika Piasta piłkę chciał wybić z linii bramkowej Damian Garstka, ale futbolówka podskoczyła na kępie i obrońca Mieszka w nią nie trafił... Tuż przed końcem spotkania gnieźnianie odpowiedzieli jeszcze jednym trafieniem. Po centrze z rzutu rożnego Damiana Pawlaka gola zdobył Dawid Radomski ustalając tym samym wynik tego meczu na 4:1 dla lidera IV ligi.
Tym sposobem podopieczni Mariusza Bekasa awansowali do grona ćwierćfinalistów pucharowych rozgrywek, wygrywając razem z meczami ligowymi 25. spotkanie z rzędu !!! Kolejna faza tych zmagań odbędzie się dopiero w marcu przyszłego roku, a rywala Mieszko Gniezno pozna w drodze losowania, które odbędzie się w listopadzie. W kontekście środowego meczu w Łubowie warto jeszcze odnotować debiut w pierwszym zespole wychowanka Mieszka osiemnastoletniego Adriana Kiełpińskiego.
Bramki: Gracjan Goździk 2x (42, 65), Tomasz Bzdęga (58 z karnego), Dawid Radomski (89) - dla Mieszka, Kamil Maciejewski (86) - dla Piasta
Sędziował: Tomasz Nowicki (Szamotuł)
Widzów: 200
Skład Piasta Łubowo: Alan Piechowiak, Arkadiusz Wiśniewski (60’ Tomasz Wiśniewski), Przemysław Wolniewicz, Paweł Kulczak, Karol Szwajcowski (65’ Kamil Maciejewski), Artem Zakharov, Maciej Adamski (75’ Filip Adamski), Michał Kanclerz (86’ Bartosz Gładki), Krystian Grzesiak, Damian Grzesiak, Patryk Kanclerz
Skład Mieszka Gniezno: Wiktor Beśka - Marcin Tomaszewski (66 Tobiasz Garstka), Adrian Bartkowiak, Michał Steinke, Damian Garstka - Damian Pawlak, Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk (68 Oskar Wegnerski), Miłosz Brylewski (66 Adrian Kiełpiński), Tomasz Kaźmierczak (55 Filip Kruczyński)
Źródło – Mieszko Gniezno/ foto Roman Strugalski