Początek spotkania wcale jednak nie wskazywał na możliwość osiągnięcia przez gospodarzy takiego rezultatu. Wręcz przeciwnie. To goście stworzyli groźniejsze sytuacje, po których mogli objąć prowadzenie. Już w 1. minucie Maciej Jankowski wygrał w polu karnym pojedynek z Lasse Nielsenem i podał do nadbiegającego Konstantina Vassiljeva, którego strzał zdołał jednak zablokować Jasmin Burić. Chwilę późnej bramkarz Lecha popisał się ładną interwencją po dobrym strzale Martina Bukaty tuż sprzed linii pola karnego. Z upływem czasu gospodarze przejęli inicjatywę. Ze sporą łatwością utrzymywali piłkę w środkowej strefie boiska, ale skomasowana obrona gości nie pozwalała lechitom na skonstruowanie groźniejszych akcji ofensywnych. Dopiero w 40. minucie pędzący lewym skrzydłem Kamil Jóźwiak został sfaulowany w polu karnym przez spóźnionego Aleksandara Sedlara i sędzia Daniel Stefański bez wahania podyktował „ jedenastkę”. Egzekutorem rzutu karnego był Nicki Bille Nielsen. Jego intencje wyczuł wprawdzie Dobrivoj Rusov rzucając się w kierunku prawego słupka, ale nie zdołał wybić uderzonej silnie piłki, która po jego palcach wślizgnęła się do bramki. Cztery minuty później Lech podwyższył prowadzenie. Maciej Makuszewski, który chwilę wcześniej wszedł na boisko po tym jak była mu udzielana pomoc medyczna, popędził prawym skrzydłem do zgranej prostopadle piłki i wbiegając w pole karne popisał się silnym, niesygnalizowanym strzałem pod poprzeczkę ustalając wynik pierwszej połowy na 2:0.
Po zmianie stron gospodarze nadal byli stroną przeważającą. W 50. minucie bliski podwyższenia na 3:0 był Nicki Bille Nielsen, ale w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem gości z niespełna dziesięciu metrów uderzył wyraźnie nad poprzeczką. Minutę później indywidualny atak z prawej strony przeprowadził Radosław Majewski trafiając jednak tylko w boczną siatkę bramki rywali. W 55. minucie najpierw silny strzał Macieja Makuszewskiego sprzed linii pola karnego wybronił końcami palców Dobrivoj Rusov, a później do piłki dopadł jeszcze Kamil Jóźwiak, ale strzelając z ostrego kąta nie zdołał trafić do bramki. Tymczasem kontaktowego gola zdobyli goście. W 62. minucie wprowadzony zaledwie pięć minut wcześniej na boisko Josip Barisić dość przypadkowo trafiony piłką w polu karnym Lecha po zagraniu z rzutu wolnego zmylił Jasmina Buricia. Zanosiło się więc na emocjonującą końcówkę. Trudy rozgrywanego w ponad trzydziestostopniowym upale meczu lepiej znieśli jednak gospodarze. Kluczowym okazało się też niewątpliwie wprowadzenie Christiana Gytkjaera, który zdobył dwie bramki. Pierwszej okazji Duńczyk nie wykorzystał już kilka minut po wejściu na boisko przegrywając pojedynek „sam na sam” z bramkarzem Piasta po szybkiej, indywidualnej akcji. W 78. minucie wykorzystał już jednak dokładne podanie Niklasa Barkrotha z narożnika pola karnego i trafił do bramki strzałem z woleja. Pięć minut później na listę strzelców wpisał się Łukasz Trałka, który mając sporo miejsca w polu karnym uderzył silnie z około trzynastu metrów tuż przy lewym słupku. W 85. minucie wynik meczu na 5:1 ustalił Christian Gytkjaer, który w walce o piłkę po dośrodkowaniu Roberta Gumnego wyprzedził dwóch obrońców i czubkiem buta skierował piłkę do bramki obok interweniującego Dobrivoja Rusova.
Lech Poznań - Piast Gliwice 5:1 (2:0)
Bramki:
Lech - Christian Gytkjaer - 2 (78’, 85’), Nicki Bille Nielsen - 1 (40-k.), Maciej Makuszewski - 1 (44’), Łukasz Trałka - 1 (83’),
Piast - Josip Barisić - 1 (62’)
Lech - Jasmin Burić, Robert Gumny, Emir Dilaver, Lasse Nielsen, Wołodymyr Kostewycz, Maciej Makuszewski (63. Nicklas Barkroth), Maciej Gajos, Radosław Majewski, Łukasz Trałka, Kamil Jóźwiak (76. Mario Situm), Nicki Bille Nielsen (67. Christian Gytkjaer)
Piast - Dobrivoj Rusov, Martin Konczkowski, Aleksandar Sedlar, Hebert, Marcin Pietrowski, Martin Bukata, Uros Korun (57. Aleksander Jagiełło), Konstantin Vassiljev, Patryk Dziczek (76. Karol Angielski), Sasa Zivec, Maciej Jankowski (57. Josip Barisic)
Sędziował Daniel Stefański z Bydgoszczy
Widzów - 13 738
Radosław Kossakowski + foto
Liczba komentarzy : 0