Bardzo emocjonujący przebieg miał mecz rozegrany na niechanowskich Plantach w minioną niedzielę. Gracze Pelikana nie mając nic do stracenia zagrali bardzo dobry mecz, który obiektywnie patrząc powinien zakończyć się nie jednym a zdobyciem trzech punktów. Niestety szczęście jest pojęciem bardzo odległym dla graczy z "różanej gminy", jako przykład należy nadmienić pierwszą sytuację w meczu Zbigniewa Kościańskiego. Nasz doświadczony napastnik "zerwał" się obrońcą Piasta i stanął oko w oko z ich golkiperem. Niestety po jego strzale piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka i wyszła w pole. Nie była to ostatnia okazja w tej części, którą zespół wypracował dla "Kostka". Niemal w kopii pierwszej sytuacji, Zbyszek ponownie wyszedł na pozycje tym razem umieszczając piłkę tylko w bocznej siatce rywali. W pierwszej części to gracze Piasta nadawali ton grze, lecz Pelikan stworzył sobie więcej klarownych sytuacji grając z kontry.
Druga część tego pojedynku to w zasadzie kopia pierwszej połowy. Piast posiadał inicjatywę i rozgrywał piłkę. Zielono-czarni skupieni na defensywie wyprowadzali kontry. Niestety to kobylniczanie jako pierwsi cieszyli się ze zdobytej bramki i zdawało się, że demony powróciły. Nic bardziej mylnego, w pierwszej zaczepnej akcji Pelikan doprowadził do wyrównania. Dobre prostopadłe zagranie Mikołaja Mazurkiewicza na wolne pole do Zbyszka Kościańskiego i ten tym razem wyszedł zwycięsko z pojedynku sam na sam z bramkarzem. W tym momencie był remis 1:1. Niestety Zbyszek przy tej akcji nabawił się urazu i musiał opuścić plac gry. Dalsza część meczu to wyrównana gra z szansami dla obu ekip. Najpierw w poprzeczkę uderzył jeden z graczy przyjezdnych, a w rewanżu to samo uczynił Mikołaj Mazurkiewicz....kolejny pech. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a gracze Pelikana mogli cieszyć się z pierwszego zdobytego punktu. Szkoda, że tak późno, bo jak widać można........
Teraz Pelikana czeka jeszcze zaległy mecz w Komornikach, do którego dojdzie 20 listopada. Nie trzeba pisać jak ważny to jest pojedynek i po pierwszym zdobytym punkcie czas w końcu na pełną pulę. Jak mawia klasyk mężczyzny nie poznaje się po tym jak zaczyna, tylko jak kończy.....
Skład Pelikana: Capaja, Wachowski (Dudziak), Winkel, Stachowiak, Kosmala, Sypniewski (Rozum), Pietrzkiewicz, Mazurkiewicz (Kujawa), Szykowny, Kościański (Komorowicz).
Pelikan Niechanowo