Pierwsze zwycięstwa FC Bzowy i Malczewa czyli podsumowanie II kolejki w Gnieźnie

2015-03-31

Spośród 7 rozegranych w sobotę meczy 28 marca, aż trzy z nich zakończyły się zwycięstwem różnicą zaledwie jednego gola. Fakt ten potwierdza, że w pierwszej stolicy Polski, nie ma już przysłowiowych chłopców do bicia, a liga z każdą kolejną edycją wyrównuje się co raz bardziej.

Kapitalne widowisko oglądaliśmy w spotkaniu pomiędzy ekipami AR-TORu Mnichowo i Jah Team Witkowo. Mimo, że to gospodarze zwyciężyli w tym meczu, to drużyna występują w niebieskich koszulkach stworzyła sobie zdecydowanie więcej groźnych sytuacji. Warto wspomnieć, że dwa razy Tomasza Fitta i jego kolegów przed utratą bramki uchronił słupek. Wynik meczu otworzył Patryk Bogucki, a na dwubramkowe prowadzenie drużynę gospodarzy wyprowadził Błażej Franczak – były zawodnik lokalnego rywala, drużyny Uniremu. W zespole z Witkowa trafił tym razem Sebastian Nowak. Więcej goli w tym meczu już nie padło i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 2:1. 
 
Taki sam rezultat oglądaliśmy w meczu Husarii Gniezno z Tecconem oraz Bol Annu z Disasterem. Dla drużyny Krzysztofa Bosackiego była to druga porażka z rzędu, ale na pewno cieszyć może fakt, że styl i gra były już zdecydowanie lepsze. Nadal w strzelaniu bramek nie zatrzymuje się Krystian Konieczny dla którego trafienie w meczu ze wspomnianym przeciwnikiem było już 3 bramką w tym sezonie. Ozdobą meczu pomiędzy Tecconem i Husarią była bramka Tomasza Zarody z rzutu wolnego. Stadiony świata? Z całą pewnością. Anegdotą i zabawną sytuacją związaną z przyznaniem stałego fragmentu gry, była sugestia kapitana Husarii, że mur stoi za blisko. Czy gdyby sędzia zdecydował się na jego przesunięcie piłka również ugrzęsła by w siatce? O to możemy zapytać już tylko Tomasza. Podsumowując te 3 spotkania, warto podkreślić, że pierwsza trójka poprzedniego sezonu nadal nie znalazła rywala, który by ją pokonał. Czy to oznacza, że znowu będziemy oglądać to samo „pudło” w tym sezonie? Moim zdanie wykluczone. 
 
Swoje aspiracje dobrą grą zgłasza m.in. Sport Pub, który tym razem pokonał Borko.pl. Drużyna gospodarzy, przyjechała na ten mecz bez bramkarza co ewidentnie uwidoczniło się na murawie boiska. Bartosz Hekert i jego koledzy bez większych problemów zdobywali kolejne gole, a na wyróżnienie zapracował tym razem Jakub Szydzik, zdobywca dwóch goli. Honorowe trafienie w zespole Krystiania Boruckiego, Mikołaja Mazurkiewicza – nota bene bramkarza gospodarzy przez większość czasu tego spotkania. Kolejne pojedynki to spotkania jednostronne. W pierwszej kolejności, Malczewo Team pokonało drużynę Avavo Ławki. W zespole gospodarzy nie brakowało walki i poświęcenia, co dwukrotnie zakończyło się niestety kontuzją, ale póki co na jakąkolwiek zdobycz punktową to nie wystarcza. W drużynie gości natomiast zawodnicy solidarnie podzieli się strzelonymi bramkami. I tak trafiali odpowiednio: Dawid Białas, Michał Woźniak, Adrian Wucki, Mikołaj Matuszak oraz Dominik Bączkowski. Dla gospodarzy honorowe trafienie zanotował Przemysław Giza. Warto dodać, że było to naprawdę bardzo ładne uderzenie zawodnika Avaco. 
 
Szkoda, że takich emocji jakich byliśmy świadkami na początku sobotniego popołudnia zabrakło w dwóch ostatnich spotkaniach. Zarówno G-Fightersi jak również FC Bzowa bezlitośnie wykorzystały każdy słaby punkt swojego rywala i zdecydowanie wygrały swoje spotkania. Drużyna Krzysztofa Paśki dzięki dobrej grze w defensywie i solidnej postawie Patryka Hermana w bramce straciła zaledwie dwa gole, mimo wielu klarownych sytuacji Jeremias Team. Plusik tym razem stawiamy przy nazwisku Łukasza Podlewskiego, który dwukrotnie znalazł sposób na pokonanie goalkeepera rywala. Marbud natomiast rozegrał prawdopodbnie najgorsze spotkanie od paru dobrych sezonów, w wyniku czego FC Bzowa sięgnęła po pierwsze punkty. W zespole Dawida Karpińskiego wszystko „chodziło” jak należy. Bardzo dobrze dyrygowana przez wspomnianego kapitana ekipa gospodarzy świetnie radziła sobie pod bramką przeciwnika zdobywając kolejne gole. Dwukrotnie Michała Przybysławskiego pokonał Tomasz Kowszewski, po jednym trafieniu dołożyli Błażej Franczak (zbieg imienia i nazwiska) Dawid Oleksiak oraz Joachim Andrzejczak.
 
Z informacji organizacyjnych: w Wielką Sobotę Liga Wielkopolska pauzuje, dlatego spotykamy się dopiero 11 kwietnia. Proszę również kapitanów drużyn o uaktualnienie składów na stronie Ligi. Każdego nowego zawodnika należy dodać przed rozpoczęciem kolejki, tak żeby kolejne mecze i bramki z jego udziałem mogły być dodawane.
 
Koordynator Ligi – Maciej Pelant + foto
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,pierwsze-zwyciestwa-fc-bzowy-i-malczewa-czyli-podsumowanie-ii-kolejki.html