Lechici wyjechali do Grodu Kraka z zamiarem poprawienia niezbyt korzystnego dorobku punktowego i poprawy wizerunku drużyny po porażce z FC Basel w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, ale to gospodarze na początku spotkania byli bardziej dynamiczni - odważnie atakując bramkę Jasmina Buricia. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 6. minucie do dalekiego podania z głębi boiska w wykonaniu Arkadiusza Głowackiego wysoko wyskoczył Paweł Brożek i głową zgrał piłkę nieco w prawo po przekątnej do wbiegającego w pole karne Rafała Boguskiego. Ten najpierw uderzył w Jasmina Buricia, ale futbolówka odbijając się jeszcze od nóg Tamasa Kadara wróciła do pomocnika Wisły, który natychmiast wpakował ją do bramki. Pięć minut później bliski podwyższenia na 2:0 był Wilde-Donald Guerrier, ale po szybkiej akcji lewym skrzydłem jego uderzenie zostało zablokowane przez Jasmina Buricia, który wybiegł aż do samego narożnika pola karnego. Z upływem czasu inicjatywę zaczęli przejmować poznanianie. W 17. minucie ładnym strzałem z za linii pola karnego popisał się Gergo Lovrencsics. Trzy minuty później, po idealnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego Barry'ego Douglasa, Marcin Kamiński strzelił silnie z piątego metra. W obu przypadkach jednak skutecznymi interwencjami popisał się Radosław Cierzniak. Do przerwy było zatem 1:0. Od początku drugiej połowy lechici kontynuowali ataki w celu odrobienia strat. W 57. minucie Darko Jevtić zagrał prostopadle do wychodzącego z lewej strony na wolne pole Kaspra Hamalainena, ten uderzył w kierunku dalszego słupka, ale bramkarz Wisły popisał się wspaniałą paradą wybijając piłkę czubkami palców. Minutę później Radosław Cierzniak wyszedł obronną ręką z sytuacji „sam na sam", kiedy to skutecznie zablokował najpierw strzał, a następnie dobitkę Barry'ego Douglasa. W odpowiedzi groźną akcję w polu karnym Lecha przeprowadził Guerrier. Pomocnik Wisły z łatwością ograł Kebbę Ceesey’a, ale z sześciu metrów trafił tylko w boczną siatkę. W 80. minucie kolejną dogodną do zdobycia gola sytuację mieli goście. Z lewego skrzydła precyzyjnie dośrodkował Łukasz Trałka, a stojący na jedenastym metrze Kasper Hamalainen pięknie główkował, ale ponownie znakomitą interwencją popisał się bramkarz Wisły. W końcówce gospodarze cofnęli się już zdecydowanie - broniąc korzystnego rezultatu. Lechici nie potrafili skutecznie sforsować defensywy krakowian, a na domiar złego kontratak przeprowadzony przez Macieja Jankowskiego już w doliczonym czasie gry zakończył się zdobyciem gola przez Rafała Boguskiego, który w sytuacji „sam na sam" posłał piłkę między nogami Jasmina Buricia, ustalając wynik meczu na 2:0.
Wisła Kraków - Lech Poznań 2:0 (1:0)
Bramki:
Wisła - Rafał Boguski - 2 (7’, 90’ + 2’)
Wisła - Radosław Cierzniak, Boban Jović, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Łukasz Burliga, Rafał Boguski, Krzysztof Mączyński, Rafael Crivellaro (76. Denis Popović), Alan Uryga (89. Tomasz Cywka), Wilde-Donald Guerrier, Paweł Brożek (77. Maciej Jankowski)
Lech - Jasmin Burić, Kebba Ceesay, Marcin Kamiński, Tamas Kadar , Barry Douglas, Gergo Lovrencsics (72. Dariusz Formella), Karol Linetty (65. Marcin Robak), Łukasz Trałka, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski, Denis Thomalla (46. Darko Jevtić)
Sędziował Szymon Marciniak z Płocka
Widzów - 13 623
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0