Tym razem rywalizacja rozpoczęła się już w piątek kiedy to Wełna Skoki pokonała 2:0 Wartę Międzychód. W ten sposób podopieczni Krzysztofa Pancewicza popsuli obchody jubileuszu 90-lecia istnienia klubu z Międzychodu i spowodowali, że dla Warty jest już to trzeci mecz z rzędu bez wygranej. Jak na jednego z faworytów rozgrywek to kiepski bilans. Na przeciwnym biegunie jest oczywiście Wełna, która jest jedną z pięciu niepokonanych dotychczas drużyn i plasuje się w czołówce ligowej tabeli. Warto odnotować, że Wełna jest niepokonana od ośmiu meczów. Ostatni raz drużyna ze Skoków schopdziła z murawy pokonana 24 maja kiedy to uległa pilskiej Polonii 1:2.
Pierwszy bezbramkowy remis w tym sezonie zanotowaliśmy natomiast w Mosinie gdzie w sobotę miejscowy KS 1920 podejmował Leśnika Margonin. Na starcie nowego sezonu oba zespoły najczęściej wymienianie są w gronie kandydatów do spadku co zresztą potwierdził przebieg i poziom sobotniego spotkania. Pojedynek stał na żenująco niskim poziomie, a żadnej z drużyn nie udało się w tym chaosie znaleźć drogi do siatki przeciwnika. W ten sposób obie drużyny zdobyły swoje pierwsze punkty w nowym sezonie.
Interesujący przebieg miał mecz derbowy w Szydłowie w którym tamtejsza Iskra uległa Lubuszaninowi Trzcianka 1:3. W ten sposób goście podtrzymali miano jedynej drużyny, która nie straciła jeszcze w tym sezonie ani jednego punktu. Choć jak twierdzą obserwatorzy lepszym zespołem byli gospodarze. Gościom pomógł także trochę arbiter Artur Mieloch z Chodzieży, który nie podyktował w drugiej części ewidentnego rzutu karnego dla Iskry. Poza tym tradycyjnie w roli głównej wystąpili napastnicy Lubuszanina, którzy rozmontowali defensywę zespołu prowadzonego przez Tomasza Kowalskiego i tym samym mieli decydujący wpływ na to, że ekipa z Trzcianki jest nadal liderem tabeli. Sobotnia wygrana była dla podopiecznych Jarosława Feciucha już czternastą odniesioną w tym roku (na siedemnaście rozegranych meczów) i jednocześnie piątą wygraną z rzędu. Ostatni raz Lubuszanina przegrał prawie cztery miesiące temu tj. 3 maja w Kostrzynie gdzie uległ Lechii 1:2.
Ostry trening strzelecki urządziła sobie ekipa GKS-u Dopiewo. Najbliższy rywal niechanowskiego Pelikana rozgromił na własnym stadionie Płomień Przyprostynia. Jednak duży wpływ na takie rozmiary wygranej podopiecznych Ryszarda Rybaka miała fatalna postawa golkipera gości, który najwyraźniej nie miał najlepszego dnia. Kibice w Dopiewie już dawno nie oglądali tak efektownej wygranej. GKS w sześciobramkowych rozmiarach ostatni razy wygrał grając jeszcze jako beniaminek w III lidze czyli 15 sierpnia 2012 roku kiedy to pokonał 6:0 Noteciankę Pakośc. Z kolei dla Płomienia była to jedna z najwyższych przegranych w historii tego klubu. W podobnych rozmiarach Płomień poległ ostatni raz 20 sierpnia 2006 roku kiedy to w zmaganiach klasy A przegrał z Mawitem Lwówek 1:7. Tym samy podopieczni Mariana Fiedorowicza są jedną z pięciu drużyn, która jeszcze w tym sezonie nie zasmakowała zwycięstwa.
Poligon urządzili sobie gracze Lechii Kostrzyn i Sparty Oborniki. Kibice w Kostrzynie obejrzeli aż dziewięć bramek z czego aż sześć zdobyli goście. Początek tego spotkania nie zapowiadał jednak katastrofy podopiecznych Jacka Paska. Miejscowi prowadzili po kwadransie już 2:0 i mieli doskonałą pozycję wyjściową na kolejne fragmenty gry. Podopieczni Mariusza Drewicza pokazali jednak, że będą w tym sezonie chcieli rozdawać karty i ostatecznie wygrali 6:3. Pierwszoplanową postacią tego spotkania był Robert Sołowiej, który dla Sparty zdobył cztery gole. Dla oborniczan był to już dziewiętnasty z rzędu mecz bez porażki. Ostatni raz obornicki zespół schodził z murawy bez punktów 9 listopada 2013 roku ulegając Leśnikowi Margonin.
Przez ponad godzinę na sporą sensację zanosiło się w Trzemesznie. Tamtejsi Zjednoczeni przegrywali bowiem ze Spartą Szamotuły, która dotąd pozostawała bez punktów. Jednak niespełna dwa kwadranse przed końcem meczu rozpoczęła się katastrofa szamotulan, których pognębił najbardziej doświadczony w szeregach gospodarzy Waldemar Kuczyński. Były gracz Zawiszy Bydgoszcz i Mieszka Gniezno zapisał na swoim koncie hattrick i ostatecznie pełna pula pozostała w grodzie Kilińskiego. W ten właśnie sposób Sparta przejęła miano czerwonej latarni tabeli. Podopieczni duetu trenerskiego Tacik - Lesicki nie zdobyli jeszcze ani jednego punktu.
Bardzo interesujący przebieg miał sobotni mecz w Niechanowie, w którym zagrał beniaminek ze spadkowiczem. Wydarzenia boiskowe toczyły się tak, jak gdyby to Pelikan spadł z III ligi, a Grom co dopiero awansował do IV. Niechanowianie byli zdecydowanie lepszą drużyną i zasłużenie wygrali wysoko 4:1. W ten właśnie sposób zielono-czarni podtrzymali doskonałą passę meczów bez przegranej, która osiągnęła już liczbę sześćdziesięciu! Ostatni raz Pelikan oddał całą pulę punktów poznańskiej Polonii w rozgrywkach klasy A, a działo się to 27 maja 2012 roku.
W ostatnim meczu rozegranym w miniony weekend w Pobiedziskach nie odblokował się tamtejszy Huragan. Czerwono-czarni polegli Mieszkowi Gniezno, mimo tego że w drugiej części spotkania byli zdecydowanie lepszą drużyną. Jednak prawda jest taka, że w piłce trzeba mieć jeszcze sporo szczęścia, a to w niedzielę było w szeregach gnieźnian. Huragan rozpoczął sezon fatalnie. Podopieczni Jakuba Ostrowskiego mają na swoim koncie tylko jeden punkt i w perspektywie bardzo trudne mecze. Natomiast Mieszko wygrał pod wodzą nowego trenera Mikołaja Tarczyńskiego drugi raz z rzędu i niespodziewanie zameldował się już na piątym miejscu w tabeli.
Po rozegraniu czterech kolejek nadal pierwszą pozycję zajmuje zespół Lubuszanina, który jako jedyny zgromadził komplet punktów. W grupie pościgowej są na razie trzy ekipy z dwupunktową stratą, a są to Pelikan Niechanowo, Sparta Oborniki i Wełna Skoki. Tabelę zamyka z zerowym dorobkiem punktowym szamotulaska Sparta.
W klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników naszej grupy rywalom "ucieka" Wojciech Wypusz z Lubuszanina Trzcianka, który ma na swoim koncie już dziesięć trafień. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmuje Jakub Ślósarczyk (Wełna Skoki) z dorobkiem sześciu bramek, a trzeci jest Robert Sołowiej (Sparta Oborniki) który pięciokrotnie trafiał do siatki.
Podsumowanie IV kolejki grupy północnej IV ligi:
Wełna Skoki - Warta Międzychód 2:0 (1:0)
bramki: Jakub Ślósarczyk 2x (15,50) - dla Wełny
KS 1920 Mosina - Leśnik Margonin 0:0
Iskra Szydłowo - Lubuszanin Trzcianka 3:1 (0:1)
bramki: Patryk Klofik (64) - dla Iskry, Wojciech Wypusz 2x (31,83), Patrk Klofik - samobójcza (86) - dla Lubuszanina
Pelikan Niechanowo - Grom Plewiska 4:1 (3:1)
bramki: Damian Pawlak (22), Łukasz Zagdański (25), Hubert Oczkowski (35), Mateusz Roszak (50) - dla Pelikana, Maciej Waskowski (37) - dla Gromu
GKS Dopiewo - Płomien Przyprostynia 6:0 (3:0)
bramki: Jakub Bordych 3x, Przemysław Wyrwa, Łukasz Szczudeł, Marek Woroch - dla GKS-u
Lechia Kostrzyn - Sparta Oborniki Wlkp. 3:6 (2:4)
bramki: Paweł Rydlewski 2x (7,12), Patryk Stawiarski (62) - dla Lechii, Robert Sołowiej 4x (26, 39, 50, 52), Mikołaj Panowicz 2x (18, 28) - dla Sparty
Zjednoczeni Trzemeszno - Sparta Szamotuły 4:1 (0:1)
bramki: Waldemar Kuczyński 3x (65 z karnego, 70,78) - dla Zjednoczonych, Adam Konieczny (90) - dla Zjednoczonych, Tomasz Paul (33) - dla Sparty
Huragan Pobiedziska - Mieszko Gniezno 0:1 (0:1)
bramka: Karol Karasiewicz (5) - dla Mieszka
Tabela po IV kolejce
1. Lubuszanin Trzcianka 4 12 24-4
2. Pelikan Niechanowo 4 10 16-3
3. Sparta Oborniki 4 10 15-8
4. Wełna Skoki 4 10 11-7
5. Mieszko Gniezno 4 9 10-7
6. Zjednoczeni Trzemeszno 4 8 9-5
7. GKS Dopiewo 4 7 12-6
8. 1922 Lechia Kostrzyn 4 6 12-12
9. Iskra Szydłowo 4 4 6-7
10. Grom Plewiska 4 4 10-12
11. Warta Międzychód 4 4 5-7
12. Płomień Przyprostynia 4 2 5-14
13. 1920 Mosina 4 1 5-11
14. Leśnik Margonin 4 1 2-25
15. Huragan Pobiedziska 4 1 3-8
16. Sparta Szamotuły 4 0 6-15
Pelikan Niechanowo