W pierwszym meczu Czeszki nie postawiły ciężkich warunków naszej reprezentacji. Owszem, to gospodynie strzeliły pierwszą bramkę, ale przez całe spotkanie grały schematycznie i naszym kadrowiczkom nie trudno było rozszyfrować zamiarów rywalek. Kiedy Czeszki szukały szczęścia górnymi piłkami, nasza reprezentacja grała głównie po ziemi i to zadecydowało o wygranej. Trzeba jednak koniecznie podkreślić, że to spotkanie cechowało się sporą brutalnością, a sędziowie nie będą mile zapamiętani przez
żadną z ekip.
26.02.2014r.
Czechy – Polska 1:2 (1:2)
Petra Divišová – Justyna Maziarz, Alicja Zając
Drugi mecz był nieco inny od poprzedniego. Czeszkom wyraźnie zależało na rehabilitacji przed własną publicznością. Być może reprezentacja naszych rywalek potrzebowała takiej motywacji, ponieważ górnych piłek było mniej, a rywalki potrafiły niejeden raz zamknąć Polki w polu karnym. Nasza reprezentacja nie należy jednak ani do nowicjuszy, ani do drużyn o małym potencjale piłkarskim. Wygrywać trzeba nie tylko wtedy gdy się na boisku nie układa, ale również wtedy gdy po prostu nie idzie. Polska reprezentacja już to potrafi.
27.02.2014r.
Czechy – Polska 2:3 (1:1)
Barbora Hýlová, Petra Divisova – Justyna Maziarz (x3)
W dwumeczu z Czeszkami zagrały: Karolina Klabis, Andżelika Dąbek – jako bramkarki oraz w polu: Joanna Pałaszewska, Justyna Maziarz, Alicja Zając, Agata Sobkowicz, Aleksandra Jędrak, Magdalena Wojcik, Marta Di Gusto, Małgorzata Bartosiewicz, Karolina Gruszka, Marta Zielińska, Beata Cabaj i Ilona Sotor.
INFO: Radosław Jurga/ pilkarki.com
Liczba komentarzy : 0