Turniej miał niesamowity przebieg. Polacy rozpoczęli od zwycięstwa z faworyzowanymi gospodarzami 4:2 (wszystkie bramki dla naszej reprezentacji zdobył Gracjan Jarzyński). Tymczasem następnego dnia Biało-Czerwoni przegrali nieoczekiwanie z Ukrainą 4:5 (Mikołaj Gumny, Mateusz Hulbój, Gracjan Jarzyński i Patryk Pawlak po 1) i Portugalią 5:6 (Mikołaj Gumny, Mateusz Hulbój, Patryk Pawlak, Gracjan Jarzyński i Jacek Kurowski po 1). Bardzo wyrównany i emocjonujący był też mecz z Czechami. Polacy dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale na siedem minut przed końcem był remis 2:2. Później mieli nawet dwubramkową przewagę, ale ostatecznie wygrali 4:3 (Mateusz Hulbój i Gracjan Jarzyński po 2). Niestety zwycięstwo to nie gwarantowało awansu do strefy medalowej. Aby tak się stało Belgia musiała wygrać ostatni mecz grupowy z Ukrainą. Początkowo zanosiło się na czarny scenariusz dla naszej reprezentacji. Do przerwy Belgowie przegrywali bowiem 1:2. Ostatecznie zwyciężyli aż 8:3 dając przepustkę do półfinału Biało-Czerwonym. W nim Polacy trafiali na broniącą mistrzowskiego tytułu Austrię. Co ciekawe, gdyby Ukraińcy wygrali z Belgami zajęliby pierwsze miejsce w grupie i walczyliby w półfinale z Niemcami. Porażka oznaczała ostatnie miejsce i walkę o 9. pozycję w turnieju z Chorwacją. Ukraińcy przegrali zresztą ten mecz 4:6. W pierwszym spotkaniu półfinałowym Belgowie po trzech kwartach prowadzili z Niemcami 4:3, ale ostatecznie przegrali 4:5. Jeszcze bardziej dramatycznie było w meczu Polaków z Austriakami. Do przerwy obrońcy mistrzowskiego tytułu prowadzili 1:0. Na cztery minuty przed końcem spotkania wyrównał Marcin Lewsartowski i przy remisie 1:1 o awansie do finału decydowała seria karnych zagrywek. W niej Polacy przegrywali początkowo 0:1, ale ostatecznie zwyciężyli 3:2 i w niedzielnym finale zmierzyli się z Niemcami. Zanim to jednak nastąpiło w meczu o brązowy medal Belgia pokonała Austrię 7:6. W finale do przerwy nasi reprezentanci przegrywali 1:2, ale dość szybko wyrównali. Ostatecznie jednak przegrali walkę o złoto 2:5 zostając wicemistrzami Europy!
Radosław Kossakowski / foto polski hokej na trawie