Sobotni pojedynek rozpoczął się z dziesięciominutowym opóźnieniem, po tym jak w Sokołowie awarii uległ autokar wrześnian i Ci musieli oczekiwać na podstawienie nowego. Nie przeszkodziło to jednak gościom szybko wyjść na prowadzenie, bowiem już w 8 minucie serial błędów defensorów Mieszka zakończył się faulem w obrębie szesnastu metrów i rzutem karnym dla Victorii. Pewnym egzekutorem jedenastki był Dawid Przybyszewski i wrześnianie wyszli na prowadzenie. Chwilę potem powinno być 1:1, ale po centrze z lewej strony i strzale głową Tomasza Bzdęgi, piłka zmierzająca do bramki gości odbiła się od pleców jednego z defensorów i wyszła nad poprzeczką. W odpowiedzi, w 19 minucie, ponownie źle zachowała się gnieźnieńska defensywa, która dzisiaj nie miała najlepszego dnia, i bliscy szczęścia byli goście. Na szczęście Adrian Franczak w niemal ostatniej chwili wybił futbolówkę na rzut rożny. Dziesięć minut potem podopiecznych Andrzeja Ostańskiego od straty bramki uratował słupek, po tym jak z rzutu wolnego uderzał Adrian Bartkowiak. Pierwsza połowa była dość wyrównanym widowiskiem i zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem czwartoligowca.
Początek drugiej odsłony, także należał do wyrównanych, i zakończył się golem wyrównującym dla Mieszka. W 56 minucie ładnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Jacek Kopaniarz i futbolówka zatrzymała się w siatce. W kolejnych fragmentach gry na boisku pojawiło się coraz więcej rezerwowych zawodników Mieszka i to miało duży wpływ na zmianę obrazu gry. Przewagę uzyskała Victoria i każda sytuacja w okolicach bramki Pawła Besera pachniała golem. W 68 minucie przyjezdni zdobyli bramkę na 2:1, na co gnieźnianie odpowiedzieli jeszcze niewykorzystaną sytuacją Tomasza Bzdęgi. W 76 minucie czarnoskóry Udoudo najprzytomniej zachował się w gnieźnieńskim polu karnym i Paweł Beser skapitulował po raz trzeci. Siedem minut potem złe zachowanie defensorów z Gniezna ponownie wykorzystał Dawid Przybyszewski i wrześnianie prowadzili już różnicą trzech bramek. Szansę na zmniejszenie straty miał w 85 minucie Łukasz Mokrzycki, ale nie wykorzystał rzutu karnego.
Ostatecznie podopieczni Czesława Jakołcewicza doznali pierwszej w tym roku porażki, ulegając Victorii 1:4, a mecz z bardziej renomowanym rywalem, aniżeli dwaj poprzedni, pokazał, że wcale nie jest tak „różowo” jak można by było wnioskować jeszcze trzy dni temu… W sobotnim meczu przeciwko Victorii trener Jakołcewicz nie mógł skorzystać z usług chorego Michała Steinke oraz kontuzjowanych Krzysztofa Jackowiaka i Adama Koniecznego.
Kolejny test-mecz Mieszko rozegra w następną sobotę o godzinie 14.00, a rywalem będzie Wełna Skoki, występująca w rozgrywkach pilskiej klasy okręgowej.
„Bramki: Dawid Przybyszewski 2x (8 z karnego, 83), ? (68), Udoudo (76) – dla Victorii, Jacek Kopaniarz (56) – dla Mieszka
„Mieszko”: Patryk Szafran – Karol Purol, Dawid Urbaniak, Łukasz Mokrzycki, Adrian Franczak – Damian Garstka, Adrian Bartkowiak, Wojciech Gąsiorowski, Tomasz Bzdęga, Filip Kruczyński – Jacek Kopaniarz. Po przerwie na boisku pojawili się ponadto: Paweł Beser, Mikołaj Zawadka, Michał Wiśniewski, Oskar Wegnerski, Jakub Hoffmann, Tomasz Kaźmierczak, Mateusz Francuszkiewicz, Dariusz Urbaniak.
Mieszko Gniezno/ foto archiwum SportGniezno.pl