Wiceliderujący w ligowej tabeli gospodarze byli faworytami tego pojedynku i zgodnie z przewidywaniami zwyciężyli, chociaż (zwłaszcza w pierwszej fazie meczu) gnieźnianie stawili im dość wyraźny opór. Wydawało się nawet, że po przełamaniu w kończonym na przewagi drugim secie podopieczni Adriana Paczyńskiego będą w stanie sprawić niespodziankę w postaci zdobycia choćby punktu. Ostatecznie jednak, mimo ambitnej walki w trzeciej partii, nie zdołali specjalnie zagrozić rywalom, a czwartego seta przegrali już dość wyraźnie do 15.
Mimo, że mecz w Międzyrzeczu rozgrywany był na naprawdę dobrym poziomie, to szkoleniowiec gnieźnieńskiej drużyny nie był zadowolony z postawy swych podopiecznych mówiąc po spotkaniu: - W końcówce trzeciego seta i w całym czwartym praktycznie nie nawiązaliśmy walki z rywalami. Naszymi słabymi punktami były zagrywka i przyjęcie. Nad tymi elementami musimy w najbliższym czasie mocno popracować.
Orzeł Międzyrzecz - KS Gniezno 3:1 (25:21, 26:28, 25:21, 25:15)
W świąteczno-noworocznej przerwie w składzie KS Gniezno doszło do pewnych roszad. Zespół opuścił ulubieniec gnieźnieńskiej publiczności - Alex Andryszewski, który zdecydował się na wyjazd do Kanady i będzie występował w tamtejszej lidze uniwersyteckiej reprezentując drużynę Keyano Huskies z Keyano College w Fort McMurray. Do KS Gniezno powrócił natomiast przyjmujący Michał Sadowski, a nowym zawodnikiem w zespole będzie doświadczony atakujący Karol Szlecht, który przeniósł się do Gniezna z LUKS Wilki Wilczyn.
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0