Goście byli faworytami tego starcia, ale gospodarze wcale nie zamierzali tanio sprzedać skóry. W 3. minucie minimalnie niecelny strzał z prawego skrzydła oddał Adama Alamenciak, a w odpowiedzi z bliskiej odległości Dawida Kasprzyka próbował pokonać Bartosz Banasik – również bez rezultatu. Dwie minuty później, po potężnym uderzeniu Kamila Kijaka niemal z linii środkowej, spore problemy z obroną miał Daniel Szepczyński, ale gnieźnianie zorientowali się zbyt późno i nie zdołali dobić piłki. W 9. minucie strzał z dziesiątego metra Jacka Sandera obronił z kolei Dawid Kasprzyk. Z upływem czasu coraz aktywniejsi byli gospodarze. Ich akcjom brakowało jednak skutecznego wykończenia. Niecelnie strzelali: Szymon Urtnowski, Paweł Kaźmierczak i Mikołaj Bereźnicki, chociaż ten ostatni był naprawdę bliski zdobycia bramki. Gnieźnianie mieli optyczną przewagę, ale to goście objęli prowadzenie. Dwie minuty przed przerwą szybki kontratak zakończył zamykający akcję z prawej strony boiska Jakub Krzyżanowski, który tuż przy słupku wepchnął futbolówkę do bramki gospodarzy. Niespełna minutę później bliski wyrównania był Mikołaj Bereźnicki, ale uderzając z piątego metra posłał piłkę minimalnie obok słupka i do przerwy było 0:1. Od początku drugiej połowy gnieźnianie grali wysokim pressingiem starając się odrobić straty. Oborniczanie swych szans szukali w szybkich kontratakach. Po jednym z nich w 26. minucie Mikołaj Orczykowski strzałem z prawego skrzydła podwyższył na 0:2. Trzy minuty później piłka po raz kolejny znalazła się w bramce KS Gniezno, ale zdaniem sędziów Mariusz Sawicki przyjmując ją po dalekiej wrzutce z głębi boiska pomógł sobie ręką i gol nie został uznany. W 31. minucie, po szybkiej akcji prawym skrzydłem i rykoszecie, Bartosz Simiński miał przed sobą pustą bramkę, ale strzelił minimalnie niecelnie. Cztery minuty później doskonałej sytuacji na podwyższenie prowadzenia nie wykorzystał Mariusz Sawicki, który strzelał z piątego metra mając przed sobą praktycznie pustą bramkę. Posłał jednak piłkę wysoko nad spojeniem słupka z poprzeczką. Na pięć minut przed zakończeniem meczu gnieźnianie, w akcjach ofensywnych, zaczęli zastępować bramkarza piątym zawodnikiem. Spychając rywali do defensywy byli bliscy zdobycia kontaktowego gola, ale na minutę przed końcem meczu prosta strata piłki skutkowała tym, że Tomasz Wicberger strzelając z własnego pola karnego trafił do pustej bramki KS Gniezno ustalając wynik meczu na 0:3. Rezultat ten z pewnością nie oddaje układu sił na boisku. Gnieźnianie nie odstawali od wyżej notowanych rywali, a momentami nawet przeważali. I akcjom wyraźnie brakowało w tym spotkaniu skutecznego wykończenia. Oborniczanie za to skrupulatnie wykorzystali nieliczne w sumie błędy gospodarzy w defensywie i to oni okazali się zwycięzcami derbowego pojedynku w Gnieźnie.
Grinbud KS Gniezno – Futsal Oborniki 0:3 (0:1)
Bramki:
Futsal Oborniki – Jakub Krzyżanowski – (18’), Mikołaj Orczykowski – 1 (24’), Tomasz Wicberger – 1 (39')
Radosław Kossakowski/foto Arkadiusz Kossakowski (fotogaleria)