Początek spotkania zapowiadał ciekawe widowisko, bowiem obie ekipy szły łeb w łeb doprowadzając do 10 minuty do remisu 3:3. Kolejne sześć bramek meczu zostało wpisane do protokołu na korzyść Salusa. Po serii straconych punktów Szczypiorniak Gniezno nie potrafił się już pozbierać rzucając do końca pierwszej połowy zaledwie kolejne 3 bramki. Do przerwy 6:17.
Druga połowa wyglądała nieco lepiej, lecz nadal "Wilki" nie potrafiły przeprowadzać zdecydowanych i składnych ataków notorycznie tracąc piłkę. Jedynym pozytywnym aspektem drugiej części meczu jest fakt rzucenia większej ilości bramek i mniej straconych w porównaniu do pierwszych 30 minut. Tę połowę Szczypiorniak przegrał wynikiem 8:12. Na tablicy po końcowej syrenie widniało 14:29.
Co prawda gospodarze przystąpili do meczu bez nowego nabytku w postaci Huberta Nowaka, który był jednym z najskuteczniejszych strzelców w poprzednim meczu, a także Roberta Błocha czy Marcina Grzelaka, jednak gra powinna wyglądać znacznie lepiej, nawet pomimo tych braków kadrowych.
Wejście na boisko środkowego rozgrywającego Przemysława Łuczaka nieco ożywiło grę ofensywną, choć nadal niekiedy brakowało wsparcia kolegów z bocznych stref rozegrania.
Drugi mecz w tym sezonie na pozycji prawoskrzydłowego rozegrał Patryk Pluciński, który znacznie lepiej poradził sobie z tym zadaniem w stosunku do poprzedniego spotkania, rzucając notabene największą ilość bramek dla Szczypiorniaka Gniezno. Kolejna pochwała należy się lewoskrzydłowemu Danielowi Koniecznemu. Możemy być dumni i cieszyć się, że nasze młode skrzydła zaczynają wzbogacać swoje umiejętności i z meczu na mecz możemy mieć z nich co raz to większą pociechę.
Ponownie ogromnie dziękujemy przybyłym na spotkanie kibicom, którzy prawie w komplecie zapełnili trybuny na hali przy ulicy Paczkowskiego 4. Jesteśmy niewiarygodnie szczęśliwi, iż mimo tak krótkiej działalności Klubu zyskaliśmy sympatię tylu osób. Co mecz staramy się zostawić serce na parkiecie w podzięce za wsparcie kibiców. Chcemy Was zapewnić, że z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej i już nie możemy się doczekać kolejnego, choć ostatniego w tym roku kalendarzowym, spotkania w Gnieźnie. Mimo, iż przyjedzie do Nas aktualny lider rozgrywek MKS Tęcza Kościan, to jesteśmy pewni, że nie odpuścimy tego meczu i zagramy najlepiej jak potrafimy!
KS SZCZYPIORNIAK GNIEZNO:
Chrzanowski, Grubczak, Wolny - Pluciński 3, Łuczak 2, Fijałkowski 2, Kapella 2, Jabłoński 2, Siudeja 1, Szymkowiak 1, Konieczny 1,
Kary: 10 minut
Karne: 1/2
UKS SALUS PRZEDECZ:
Nejman, Adamczewski - Bieniek 8, Glinkowski 5, Pacholczyk 4, Banasiak 4, Zasada 3, Hoang Van 3, Dopierała 1, Sosnowski 1
Kary: 6 minut
Karne: 2/2
Szczypiorniak Gniezno/foto archiwum SportGniezno.pl