W niedzielne południe 3 września w Swarzędzu doszło do pierwszego historycznego meczu pomiędzy miejscowym Liderem a beniaminkiem Klasy A Lechitą Kłecko.
W spotkaniu rozgrywanym na sztucznej murawie, to goście pierwsi strzelili bramkę, ale ostatecznie piłkarze Lidera cieszyli się ze zwycięstwa. Spotkanie odważnie rozpoczęli, niemający zbyt wiele do stracenia goście, oddając w ciągu kilkudziesięciu sekund dwa groźne strzały. Jednak dwie próby Piotra Saskowskiego były niecelne. Lider pierwszy raz bramce przeciwnika zagroził po upływie kwadransa, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu wolnego napastnik gospodarzy zakończył akcję strzałem w boczną siatkę. Chwilę później mieliśmy prawdziwą wymianę ciosów, najpierw z dystansu groźniej uderzył Alan Tomkowiak, a dosłownie minutę później Adrian Małek przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem z Kłecka. W 24. minucie Lechita wykonywał rzut wolny, piłka odbiła się od muru, a następnie trafiła pod nogi do Artura Kolmera, który precyzyjnym strzałem niemal w samo okienko otworzył wynik spotkania. Na odpowiedź „Liderowców” nie trzeba było czekać długo, bo zaledwie dwie minuty. Ładnym strzałem po długim rogu popisał się najstarszy (25 letni) w ekipie gospodarzy Mateusz Zbierski. W 33. minucie ponownie Adrian Małek stanął oko w oko z bramkarzem Danielem Wojciechowskim, ale i tym razem górą z tego pojedynku wyszedł golkiper przyjezdnych. W pierwszej części obie ekipy stworzyły sobie jeszcze po jednej dogodnej akcji, ale nikomu nie udało się trafić do siatki i do przerwy mieliśmy remis.
W drugą połowę lepiej weszli swarzędzanie, a w 52. minucie po raz trzeci 100% sytuację miał Małek, ale znów świetnie interweniował Wojciechowski. W 64. minucie bramkarz Lidera przy próbie łapania piłki na pograniczu pola karnego złapał ją dopiero za linią, za co otrzymał żółty kartonik, a Lechici stanęli przed szansą objęcia prowadzenia, jednak strzał głową Krzysztofa Woźniaka minął lewy słupek bramki. Sześć minut później Wojciechowski ponownie wygrywa pojedynek sam na sam, ale napastnik ze Swarzędza przy próbie dobitki zostaje sfaulowany przez Woźniaka i sędzia wskazuje na rzut karny. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Małek i tym razem zdołał umieścić ją w siatce. Po tej bramce Lider trochę odpuścił ataki, a kłecczanie nie potrafili sforsować dobrzej broniących rywali. Na trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry kontrę gospodarzy długim wykopem rozpoczął bramkarz Albert Szafoni, piłka trafiła do Adriana Małka, a ten po indywidualnej akcji raz drugi tego dnia wpisał się na listę strzelców. W doliczonym czasie emocje poniosły wprowadzonego w drugiej połowie Mateusza Korcza, który w bezsensowny sposób ostro sfaulował rywala w jego polu karnym, a sędzia bez wahania pokazał mu żółtą kartkę, a jako że dziesięć minut wcześniej obejrzał pierwsze „żółtko” to piłkarz ze Swarzędza musiał opuścić plac gry. Chwilę po tym zdarzeniu sędzia Falgier odgwizdał koniec meczu. Lider wygrał ostatecznie 3:1, ale kłecczanie już w środę będą mieli okazje do rewanżu, ponieważ obie ekipy spotkają się w meczu 2. rundy Okręgowego Pucharu Polski. Ciekawostką tego spotkania był fakt, że oprócz trójki arbitrów mieliśmy również sędziego technicznego – takie rzeczy w A Klasie.
Lider Swarzędz – Lechita Kłecko 3:1 (1:1)
bramki: 26’ M. Zbierski, 70’ 87’ A. Małek – 24’ A. Kolmer
żółte kartki: A. Szafoni, M. Zbierski, J. Maćkowiak, F. Siejak, Mateusz Korcz dwie – K. Woźniak
Skład Lider: Albert Szafoni – Adam Gomoliśńki, Mateusz Zbierski, Jacek Maćkowiak, Kamil Jędraszyk, Hubert Maćkowiak, Filip Siejak, Adrian Małek, Jakub Drobnik (46’ Mateusz Korcz), Dawid Kosturski (65’ Mateusz Szymkowiak), Jakub Zboralski
Skład Lechita: Daniel Wojciechowski – Krzysztof Kubalewski, Krzysztof Woźniak, Mateusz Kriger, Piotr Kubasik (83’ Jakub Wiśniewski) – Mateusz Mikołajczyk (46’ Dawid Gąsiorowski), Bartosz Wiśniewski, Rafał Walczak, Alan Tomkowiak (46’ Kacper Serwatka), Piotr Saskowski, Artur Kolmer (60’ Mikołaj Woźniak)
Artur Bartkowiak + foto
Zobacz również