Przełamanie Gytkjaera i imponująca wygrana z Górnikiem

2020-03-04

W meczu 25. kolejki rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy zespół Lecha Poznań podejmował Górnika Zabrze. Spotkanie rozegrane we wtorek, 3 marca, na Stadionie Miejskim przy ul. Bułgarskiej toczyło się pod dyktando gospodarzy, którzy wygrali zdecydowanie 4:1.

Poznanianie od początku ruszyli do ataku. Już w 3. minucie objęli prowadzenie. Lewym skrzydłem popędził  Wołodymyr Kostewycz. Jego silne uderzenie w pełnym biegu obronił Martin Chudy, ale piłka trafiła na przedpole do Daniego Ramireza, który huknął potężnie w środek bramki zdobywając swojego pierwszego gola w barwach Lecha. Goście zamknięci we własnej strefie defensywnej bronili się później bardziej skutecznie i próbowali gry z kontry oraz dalekich strzałów. Najbliższy wyrównania był w 12. minucie Alasan Manneh, ale piłka po jego silnym uderzeniu sprzed pola karnego poszybowała minimalnie nad poprzeczką bramki gospodarzy.  Osiem minut później piłkę nad poprzeczkę skierował z kolei Christian Gytkjaer  wykorzystując dośrodkowanie Wołodymyra Kostewycza z lewego skrzydła. W 35. minucie goście egzekwowali rzut rożny. Wydawało się, że Mickey van der Hart interweniuje skutecznie piąstkuając piłkę daleko, tymczasem  futbolówka trafiła wprost pod nogi niepilnowanego Piotra Krawczyka, który płaskim, delikatnym  strzałem tuż przy prawym słupku doprowadził do remisu. W 44. minucie powinno być 2:1. Kolejny szybki atak lewym skrzydłem przeprowadził Wołodymyr Kostewycz. Ukrainiec ponownie strzelił z ostrego kąta w pełnym biegu, ale piłkę przed siebie odbił Martin Chudy.  Dobitka Kamila Jóźwiaka trafiła w nogi obrońców, a następnie do Christiana Gytkjaera, który zaskoczony nie zdołał jednak oddać strzału. Już w doliczony czasie pierwszej połowy goście egzekwowali rzut wolny. Z niespełna dwudziestu metrów na wprost bramki piłkę ustawił Erik Janza i strzelił ponad murem. Piłka zmierzała do bramki tuż przy prawym słupku, ale Mickey van der Hart wyciągnął się jak struna i zdołał wybić futbolówkę poza linię końcową boiska. Do przerwy był remis 1:1, który nie do końca oddawała układ sił na boisku. Po zmianie stron gospodarze zdołali już jednak udokumentować swoją przewagę bramkami. Pierwszą szansę miał w 49. minucie Christian Gytkjaer. Duńczyk otrzymał doskonałe prostopadłe podanie i wyprzedził obrońcę. Zbiegając nieco w prawą stronę posłał piłkę w kierunku dalszego słupka i już wznosił ręce w geście triumfu, a tymczasem Martin Chudy zdołała końcami palców zmienić tor lotu piłki wybijając ją poza linię końcową. Pięć minut później składna akcja Lecha przyniosła jednak gola. Poznanianie trzema podaniami przerzucili piłkę z prawej strony na lewą ostatecznie otrzymał ją Kamil Jóźwiak, który wbiegając w pole karne uderzył silnie pokonując Martina Chudego strzałem między dwoma obrońcami Górnika. W 65. minucie bliski wyrównania był Erik Janza, ale jego silny strzał z lewego skrzydła zdołał sparować na rzut rożny Mickey van der Hart. W 67. minucie na boisko wszedł Jakub Moder i już niespełna pięć minut później miał szansę wpisać się na listę strzelców, ale tym razem piłka po jego silnym strzale z około dwudziestu metrów przeleciała nad poprzeczką. W 80. minucie znakomicie zagrał jednak prostopadle na prawej stronie do Christiana Gytkjaera, który znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Martinem Chudym pokonując delikatną „podcinką” słowackiego bramkarza Górnika. Sześć minut później Duńczyk potwierdził przełamania swej niemocy strzeleckiej. Po prostopadłym podaniu z głębi boiska wyprzedził dwóch obrońców gości i w sytuacji „sam na sam” kiwnął Martina Chudego kierując piłkę do bramki rywali i ustalając wynik meczu na 4:1.

 

Lech Poznań  - Górnik Zabrze 4:1 (1:1)

 

Bramki:


Lech – Christian Gytkjaer  - 2 (80’, 86’), Dani Ramires – 1 (3’), Kamil Jóźwiak – 1 (54’)

 

Górnik – Piotr Krawczyk – 1 (35’)

Sędziował  Mariusz Złotek z Gorzyc

 Widzów – 8 634

 

Radosław Kossakowski + foto  (fotorelacja z meczu)

 





 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,przelamanie-gytkjaera-i-imponujaca-wygrana-z-gornikiem.html