Początek spotkania był bardzo wyrównany. Do stanu 4:4 obie drużyny grały „bramka za bramkę”. Później rywalki odskoczyły na trzy punkty jednak gospodynie sukcesywnie odrabiały straty. Niestety straciły swoją podstawową bramkarkę. Daria Konieczna doznała bowiem kontuzji kolana. Po kwadransie gry było 7:8, ale minutę później wyrównała Karolina Kasprowiak, a kiedy Magdalena Nurska wykorzystała rzut karny gnieźnianki objęły prowadzenie 9:8. Ta sama zawodniczka niespełna minutę później zdobyła dziesiątą bramkę dla gospodyń. Rywalki wykorzystały jednak grę w przewadze i odrobiły straty. W 21. minucie Oliwia Kuriata ponownie dała prowadzenie gnieźniankom, a minutę później bliska podwyższenia rezultatu była Magdalena Nurska, ale piłka po egzekwowanym przez nią rzucie karnym odbiła się od poprzeczki, a następnie spadła na linię bramkową i doznając rotacji wstecznej wróciła na boisko. Rywalki szybko wyrównały, ale na 12:11 podwyższyła Marta Giszczyńska dobijając piłkę po trafieniu w poprzeczkę jednej z partnerek. W końcówce pierwszej połowy zespół z Lublina przyśpieszył jednak wyraźnie nie tylko odrabiając straty, ale uzyskując dwubramkową przewagę. Do przerwy było 14:16. Po zmianie stron kontaktową bramkę zdobyła Martyna Matysek, ale lublinianki sukcesywnie powiększały prowadzenie. W 35. minucie gnieźnianki przegrywały już różnicą pięciu bramek i trener Robert Popek poprosił o czas. Rozmowa przy ławce rezerwowych niewiele pomogła. Zespół z Lublina zmniejszył wprawdzie tempo zdobywania bramek, ale po czterdziestu minutach gry było już 18:25. Część strat odrobiła Monika Łęgowska kończąc rzutem jedną z akcji, ale nie wykorzystała rzutu karnego po faulu na Milenie Kaczmarek, chociaż sędziowie przy odrobinie dobrej woli mogli uznać trafienie faulowanej gnieźnianki. Z upływem czasu „pszczółki” zaczęły jednak odrabiać straty. Dwudziestą bramkę dla gospodyń zdobyła Justyna Świerżewska, a po chwili skuteczna była również Monika Łęgowska. Kiedy dwa rzuty karne w odstępie niespełna dwóch minut wykorzystała Świerżewska przewaga gości zmalała do dwóch punktów. W 51. minucie kontaktową bramkę zdobyła Monika Łęgowska i Monika Marzec, trenerka lublinianek poprosiła o czas. Jej podopieczne przez jedenaście minut nie zdobyły żadnej bramki tracąc aż sześć, ale rozmowa przy ławce rezerwowych poskutkowała trafieniem Romany Roszak. W 24. minucie kontaktowego gola zdobyła po skutecznym kontrataku Milena Kaczmarek. Gnieźnianki po chwili nie wykorzystały szansy na doprowadzenie do remisu, ale cały czas starały się utrzymywać kontakt z rywalkami. W 58. minucie wyrównała Magdalena Nurska. Ta sama zawodniczka miała szansę na zdobycie bramki dającej prowadzenie, ale trafiła tylko w słupek, a po kontrataku Kinga Achruk zdobyła 28. bramkę dla drużyny gości. Dwadzieścia sekund przed końcem spotkania Justyna Świerżewska wykorzystała rzut karny doprowadzając do remisu 28:28. Lublinianki przeprowadzając ostatnią akcję ofensywną, która mogła dać im zwycięstwo, szybko straciły piłkę. Błyskawiczny kontratak wyprowadziła Milena Kaczmarek, ale został on przerwany wybiciem piłki na aut i gospodyniom zabrakło czasu na rozegranie skutecznej akcji. W tej sytuacji mecz zakończył się remisem 28:28. Obie drużyny zdobyły w związku z tym po punkcie do ligowej tabeli, a w walce o drugi przeprowadzono konkurs rzutów karnych. W nim minimalnie lepsze okazały się gospodynie zwyciężając 5:4 i zdobywając pierwsze 2 punkty w rozgrywkach Superligi.
MKS PR URBIS Gniezno - MKS FunFloor Lublin 28:28 (16:14) k. 5:4
MKS PR URBIS - Konieczna, Cieślak, Hoffmann - Łęgowska 8, Świerżewska 6, Nurska 4, Kasprowiak 2, Hartman 2, Matysek 2, Kuriata 2, Giszczyńska 1, Kaczmarek 1.
MKS FunFloor - Wdowiak, Gawlik, Sarnecka - Roszak 7, Andruszak 4, Pietras 3, Achruk 3, Szynkaruk 2, D. Więckowska 2, Portasińska 2, Noga 2 Masna 2, Rebicova 1.
Radosław Kossakowski/ foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ