W kontaktowej i pełnej emocji piłce ręcznej, o urazy nietrudno. Po niedawnym powrocie do gry Darii Koniecznej, kończącej rehabilitację jeszcze z ubiegłego sezonu, gnieźnieński duet trenerski Popek-Solarek miał do dyspozycji wszystkie swoje seniorki. Z szerokiej superligowej kadry Pszczół do gry niedostępna była tylko juniorka Maja Schlabs. Ta sytuacja uległa zmianie w trzech ostatnich meczach 2023 roku.
Jeszcze przed wyjazdem do Łańcuta, kontuzję kostki na treningu odniosła kapitan zespołu, Martyna Matysek. Mimo wyłączenia z gry jednej z podstawowych obrotowych, zawodniczki MKS URBIS w dość pewny sposób zwyciężyły z Galiczanką Lwów 32:29.
Jak się okazuje, uraz wykluczył Matysek na kilka tygodni. W najbliższych dniach lekarze podejmą decyzję o zdjęciu stabilizującej staw ortezy oraz dalszej rehabilitacji, by możliwy był powrót do gry na pierwsze styczniowe mecze Żółto-czarnych.
Gorsze wieści czekały na gnieźnieński sztab po meczu w Jarosławiu. Drugą w ciągu dwóch tygoni wygraną wywiezioną z Podkarpacia, MKS okupił poważną kontuzją Justyny Świerżewskiej. Po ataku na bramkę w 12. minucie, zawodniczka upadła na parkiet i musiała go opuścić przy pomocy klubowego fizjoterapeuty. Jak potwierdziły w ostatnich dniach badania, rozgrywająca doznała poważnego urazu kolana, który wykluczy ją z gry na przynajmniej kilka miesięcy.
Wiadomo więc, że przynajmniej przez większą część rundy rewanżowej, gnieźnianki będą musiały radzić sobie bez swojego „szwajcarskiego scyzoryka” – jak niektórzy kibice określają rozgrywającą, dostarczającą drużynie nie tylko dużą liczbę asyst, ale dorzucającą także sporo bramek i wykonującą wielką pracę w obronie.
– Sytuacja nie jest idealna, bo Justyna jest ważną częścią pierwszego zespołu. Ale taki jest sport, kontuzje są w niego wliczone, a życie nie znosi próżni. Skład liczy 21 zawodniczek więc będziemy pracowali nad innymi rozwiązaniami na mecze rundy rewanżowej. Wypracowaliśmy sobie przed nią dobrą pozycję w tabeli i dalej gramy o swoje cele – mówi pierwszy trener MKS, Robert Popek.
Na szybki powrót do zespołu liczy także pani Kapitan: – Już za dwa tygodnie zaczynam rehabilitację i zrobię wszystko, aby móc zagrać już 6 stycznia i wspomóc drużynę w walce o następne trzy punkty – dodaje M. Matysek.
Warto dodać, że jeśli chodzi o pozostałe Pszczoły (po różnego rodzaju starciach w ostatnich spotkaniach, na parkiecie zdarzało się dłużej leżeć m.in. Żanecie Lipok czy Nikoli Szczepanik), nie ma wśród nich więcej poważniejszych kontuzji, i w 18-osobowym składzie będą mogły przygotowywać się do styczniowych spotkań. Pierwsze z nich MKS URBIS rozegra 6 stycznia w Koszalinie.
MKS PR Gniezno + foto
Liczba komentarzy : 0