Gdyby Lech zwyciężył w Wiedniu, a Villareal nie przegrał z Hapoelem Beer Szewa lechici już po przedostatniej kolejce zapewniliby sobie awans do fazy pucharowej. Tymczasem pierwsza połowa spotkania rozgrywanego na Generali Arena toczyła się raczej pod dyktando gospodarzy. Strzał Cana Kelesa obronił Filip Bednarek, a uderzenia Marvina Martinsa i Reinholda Ranftla okazały się niecelne. Najbliżsi objecie prowadzenia gospodarze byli w 22. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu Matthiasa Braunodera, Georg Teigl uderzył głową, ale piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Lechici odpowiedzieli siedem minut później kiedy to Pedro Rebocho dośrodkował z lewego skrzydła do niepilnowanego w polu karnym Filipa Szymczaka. Młodzieżowiec Lecha uderzył silnie, ale Christian Fruchtl nie dał się zaskoczyć. Do przerwy był remis bezbramkowy.
Po zmianie stron poznanianie objęli prowadzenie. Z trzydziestego metra uderzył Nika Kwekweskiri, Do odbitej piłki dopadł Filip Szymczak zagrywając do Mikaela Ishaka, który strzałem z bliskiej odległości pokonał bramkarza gospodarzy. Chwilę później w dogodnej sytuacji znalazł się Michał Skóraś, ale jego strzał obronił Christian Fruchtl. W 69. minucie gospodarze wyrównali. Po błędzie Pedro Rebocho w sytuacji "sam na sam" z Filipem Bednarkiem znalazł się Can Keles pokonując bramkarza Lecha. Obie drużyny do końca walczyły o strzelenie zwycięskiej bramki, ale ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. W związku z tym, że Villareal zremisował z Hapoelem Beer Szewa 2:2 lechici wciąż mają realne szanse na awans.
FK Austria Wiedeń - Lech Poznań 1:1 (0:0)
FK Austria - Can Keles - 1 (69')
Lech - Mikael Ishak - 1 (48')
W ostatnim meczu grupowym Lech zagra u siebie w czwartek, 3 listopada, o godz. 21:00 z hiszpańskim Villarrealem.
Radosław Kossakowski / foto FK Austria fb