Pojedynek dwóch najlepszych drużyn w tabeli przyciągnął na piękny stadion w Międzychodzie sporą rzeszę kibiców, ale samo spotkanie nie porwało sympatyków obu ekip. Gospodarze mieli na ten mecze jeden plan, bronić dostępu do swojej bramki i za wszelką cenę chcieli dowieźć do końcowego gwizdka bezbramkowy remis. Tym samym goście od pierwszej minuty przejęli inicajtywę, a w 19 minucie mieli sytuację stuprocentową. Po dalekim podaniu Adriana Bartkowiaka, sam na sam z Konradem Galusem znalazł się Miłosz Brylewski, ale golkiper Warty obronił ten strzał. Do odbitej piłki dopadł jeszcze Gracjan Goździk, jednak poprawkę zablokował jeden z defensorów z Międzychodu. W 36 minucie po raz pierwszy zaatakowali gospodarze, na szczęście dla biało-niebieskich Gerard Pińczuk strzelając głową trafił w znakomitej sytuacji w słupek. Minutę potem wydawało się, że nic nie uratuje miejscowych od straty bramki, a jednak futbolówka nie wpadła do siatki. Z rzutu rożnego dośrodkował Fabian Burzyński, całą akcję zamknął Adrian Bartkowiak, który bardzo mocnym uderzeniem głową strzelił w kierunku bramki, tam niestety niczym spod ziemi wyrósł Szymon Sawala, który z linii bramkowej wślizgiem wybił futbolówkę poza boisko. Trzy minuty potem mocno skomplikowała się sytuacja Mieszka, po tym jak "szastający" kartkami na prawo i lewo Maciej Kasperkowicz ukarał drugą żółtą kartką Marcin Trojanowskiego i ten musiał opuścić boisko. Na przerwę oba zespoły zeszły z wynikiem 0:0.
W drugiej połowie emocji było jeszcze mniej. Miejscowi nadal nie kwapili się do jakichkolwiek ataków, a mieszkowcy nie mieli pomysłu jak sforsować skomasowaną defensywę Warty. W 67 minucie bliski szczęścia był Fabian Burzyński, tylko jego uderzenie z rzutu wolnego przeszło tuż nad poprzeczką bramki Galusa. Dziesięć minut potem w bardzo dobrej sytuacji znalazł się Marcin Tomaszewski, jednak mając przed sobą tylko bramkarza gospodarzy, niewiedzieć czemu zdecydował się podawać do nieprzygotowanego Adama Koniecznego, który źle trafił w futbolówkę. W międzyczasie o kontrowersję zadbał arbiter z Mosiny, który nie podyktował dla Mieszka rzutu karnego, za zagranie ręką defensora Warty (co widział asystent), a w samej końcówce dorzucił jeszcze dodatkowe emocje wyrzucając z boiska Marcina Tomaszewskiego.
Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola i mecz zakończył się bezbramkowym remisem, jednak obiektywnie trzeba przyznać, że nie był to pojedynek na miarę hitu wiosny.
W najbliższą sobotę 21 kwietnia mieszkowców czeka następny mecz o ligowe punkty, tym razem o godzinie 17.00 podejmować będą Huragan Pobiedziska.
Sędziował: Maciej Kasperkowicz (Mosina)
Widzów: 450
"Mieszko": Wiktor Beśka, Dawid Urbaniak, Adrian Bartkowiak, Michał Steinke, Miłosz Brylewski, Marcin Trojanowski, Dawid Radomski, Tomasz Bzdęga, Gracjan Goździk (75 Marcin Tomaszewski), Fabian Burzyński (68 Adam Konieczny), Damian Pawlak
Żółte kartki: Michał Steinke, Marcin Trojanowski, Marcin Tomaszewski, Dawid Radomski (Mieszko), Mateusz Zachciał, Mariusz Woźniak (Warta)
Wyniki 22 kolejki
Sparta Oborniki - Grom Plewiska 1:4
GKS Dopiewo - Orły Pniewy 3:0 (wo)
Huragan Pobiedziska - Pogoń Łobżenica 0:3
Warta Międzychód - Mieszko Gniezno 0:0
Wełna Skoki - Tarnovia Tarnowo Podgórne 2:4
GLKS Wysoka - Nielba Wągrowiec 1:2
Unia Swarzędz - Lubuszanin Trzcianka 4:1
Iskra Szydłowo - Kotwica Kórnik 0:1
Tabela
1. Mieszko Gniezno 22 62 80-16
2. Warta Międzychód 21 45 53-25
3. Tarnovia Tarnowo Podgórne 22 41 48-33
4. Unia Swarzędz 22 40 44-27
5. Lubuszanin Trzcianka 22 38 63-33
6. Kotwica Kórnik 21 35 33-32
7. Grom Plewiska 21 33 40-32
8. Nielba Wągrowiec 21 33 38-35
9. Iskra Szydłowo 22 29 47-46
10. Sparta Oborniki 22 27 33-45
11. Wełna Skoki 21 26 39-48
12. Huragan Pobiedziska 21 20 21-46
13. GKS Dopiewo 21 19 33-47
14. GLKS Wysoka 22 18 22-42
15. Pogoń Łobżenica 21 12 17-63
16. Orły Pniewy 22 11 17-58
Orły Pniewy zostały wycofane z rozgrywek po 20. kolejce za trzykrotne nieprzystąpienie do zawodów.
Mieszko Gniezno/ foto Aleksandra Rucka
Liczba komentarzy : 0