Wychowanek Startu Gniezno zastąpi w drużynie wicelidera klasyfikacji generalnej Jasona Doyle’a, który tego dnia startuje w meczu na Wyspach Brytyjskich.
Boll Team postanowił zaangażować Jabłońskiego, który zna tor przy ulicy Wrzesińskiej 25 jak mało kto. Jak na wiadomość startu w wielkim finale cyklu zareagował sam zawodnik? „Jest to dla mnie duże zaskoczenie, połączone z wielką radością. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że będę mógł rywalizować z najlepszymi zawodnikami świata w Gnieźnie, przed własną publicznością” – powiedział Mirosław Jabłoński.
Po pięciu sezonach przerwy zawodnik ponownie startuje w barwach swojego macierzystego klubu. To właśnie znajomość miejscowego toru, ma być największym atutem Mirosława Jabłońskiego, który wraz z Maxem Fricke będzie starać się odrobić straty do Fogo Power. „Gdyby zawody odbywały na każdym innym torze, to pewnie byłoby nam ciężko. Jednak w Gnieźnie czuję się dobrze i zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wraz z Maxem powalczyć o dobry wynik dla Boll Teamu. Kto wie, może uda nam się wydrzeć zwycięstwo ekipie Fogo” stwierdził reprezentant Boll Team.
Mirosław Jabłoński jest debiutantem w cyklu Speedway Best Pairs. W związku z tym, jak ocenia organizację i idee rozgrywania zawodów? „To bardzo ciekawa idea, coś nowego w żużlu. Cykl SBP przypomina mi wyścigi Formuły 1, której jestem wielkim fanem” – zakończył Jabłoński.
Tekst: informacja prasowa One Sport/ foto archiwum SportGniezno.pl