Spotkanie jeszcze przed jego rozpoczęciem zapowiadało się bardzo interesujący zwarzywszy na fakt że naprzeciwko siebie stanęły dwa zespoły zamykające ligową tabelę. Mieszko Gniezno przed tym pojedynkiem piłkarskim plasowało się z zerowym dorobkiem punktowym na ostatniej pozycji z kolei Górnik Konin sklasyfikowany był na 21 pozycji z dorobkiem 1 punktu. Ostatecznie gnieźnianie prowadzeni przez Przemysława Urbaniaka, w końcu przerwali passę dwunastu porażek z rzędu gdyż po bardzo zaciętym pojedynku piłkarskim zremisowali 1:1 z Górnikiem Konin dzieląc się z nim jednocześnie punktami w ligowej tabeli.
Sobotnie spotkanie pomiędzy Mieszkiem Gniezno a Górnikiem Konin, rozpoczęło się od wymiany cisów. Oba zespoły nie odpuszczały stwarzając sobie raz po raz sytuacje strzeleckie do zdobycia bramki. W 8 minucie padła bramka z której zdobycia cieszyli się niestety goście z Konina. Po szybkiej kontrze bramkę zdobył po strzale z około 20 metra Kamil Sternicki, który piłkę w bramce gnieźnieńskiej strzeżonej tego dnia przez Łukasz Benedyktyńskiego ulokował tuż przy słupku. Od tego momentu Górnik Konin prowadził w meczu z Mieszkiem Gniezno w stosunku 1:0. Trzy minuty później goście z Konina, mogli prowadzić różnicą dwóch bramek. Mogli lecz tak się nie stało gdyż strzał z 5 metra w zamieszaniu podbramkowym Kacpra Robczyńskiego, wybronił golkiper Mieszka – Łukasz Benedyktyński. Gnieźnianie na te dwie sytuacje strzeleckie zakończoną jedną zdobytą bramką odpowiedzieli w 15 minucie. Jakub Hoffmann zdecydował się na strzał z dystansu lecz na posterunku był golkiper Górnika Konin – Maksym Wadach broniąc piłkę zmierzając w światło jego bramki. W dalszej części pierwszej połowy gnieźnianie nie odpuszczali, stwarzając sobie raz po raz sytuacje strzeleckie do zdobycia gola kontaktowego. Podopieczni Przemysława Urbaniaka dopięli swego w 24 minucie. Piłkę w pole karne dograł Filip Fiborek a Łukasz Bogajewski celnym strzałem z 16 metra umieścił ją pod poprzeczką bramki Górnika Konin. I w meczu mieliśmy remis 1:1. W 30 minucie gospodarze mogli by się cieszyć z zdobytego drugiego gola i prowadzenia gdyby uderzona piłka za linii pola karnego z ostrego konta trafiła do bramki Górnika Konin a nie minęła tylko jej prawy słupek. I mimo że do końca pierwszej połowy oba zespoły stworzyły sobie kolejne dogodne sytuacje strzeleckie do zdobycia bramek. Więcej goli nie zdobyto i oba zespoły na przerwę schodziły remisując z sobą 1:1.
Tak zacięta pierwsza połowa meczu pomiędzy Mieszkiem Gniezno a Górnikiem Konin, zapowiadała że w drugiej będzie również działo się na boisku przy ulicy Strumykowej 8. I tak też było, bowiem oba młode zespoły w drugiej połowie z dużą determinacją walczyły o każdą piłkę stwarzając sobie przy okazji kolejne dogodne sytuacje strzeleckie do zdobycia następnych bramek. W tym miejscu należy przyznać iż w kwestii wypracowanych sytuacji strzeleckich prym wiedli w tej części gry piłkarze Mieszka Gniezna, którzy niestety marnowali je na potęgę. Festiwal niewykorzystanych sytuacji do zdobycia bramki rozpoczął na początku drugiej połowy w 53 minucie Jakub Hoffmann, którego strzał z 10 metra wybronił golkiper Górnika Konin. W 60 minucie przed polem karnym gości faulowany był Jakub Hoffman a uderzona piłka przez Łukasza Biogajewskiego poszybowała nad poprzeczką bramki gości z Konina. Kolejną sytuacje gnieźnianie do zdobycia bramki zmarnowali w 70 kiedy to po dograniu piłki w pole karne przez Jakuba Hoffmanna i strzale z 8 metra Kacpra Tomaszczaka futbolówka tylko liznęła słupek bramki Górnika Konin. Ostatnie dwie dogodne sytuacje strzeleckie na rozstrzygniecie sobotniego meczu na swoją korzyść mieszkowcy zmarnowali w ostatnich minutach sobotniego meczu. Najpierw na bramkę gości z 10 metra po minięciu dwóch obrońców strzelał Filip Fiborek. Lecz tutaj na posterunku był golkiper gości broniąc strzał Fiborka. Chwilę później bramkarza z Konina próbował z bliskiej odległości pokonać strzałem z głowy Jakub Hoffmann lecz tutaj futbolówka została przeniesiona nad poprzeczką bramki z Konina. Ostatecznie obu drużyną nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i mecz zakończył się remisem 1:1. Trzeba przyznać iż było to chyba najlepsze spotkanie Mieszka Gniezno, w trwającym sezonie 2020/2021. Oby tak dalej.
A już w najbliższą sobotę 31 października zespół Mieszka Gniezno, rozegra kolejny swój mecz ligowy. Tego dnia o godzinie 14.00 biało-niebiescy na wyjeździe zmierzą się z wiceliderem tabeli zespołem Raduni Stężyca.
Skład Mieszka Gniezno: Łukasz Benedyktyński, Jakub Jandy, Kacper Tamaszczak (75’ Hubert Waleriańczyk), Jakub Hoffmann, Łukasz Bogajewski , Filip Fiborek, Filip Silski, Dawid Urbaniak, Miłosz Brylewski, Mikołaj Hajdacz (60’ Nikodem Matuszczak), Szymon Klimacki
Roman Strugalski + foto – Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ
Liczba komentarzy : 0