Spotkanie rozpoczęło się od wymiany ciosów, które nie kończyły się jednak skutecznymi rzutami. Dopiero w czwartej minucie gospodynie objęły prowadzenie po trafieniu Nikoli Szczepanik. W 7. minucie sporej szansy na objęcie prowadzenia nie wykorzystała Monika Łęgowska, której rzut w sytuacji sam na sam obroniła Małgorzata Ciąćka. Gnieźnianki grały jednak coraz odważniej i po trafieniu Nikoli Szczepanik oraz dwóch Magdaleny Nurskiej prowadziły już 5:2. Po kwadransie gry było już jednak tylko 6:5, a zawodniczki z Elbląga miały znakomitą szansę na doprowadzenie do remisu. W sytuacji sam na sam po ataku lewym skrzydłem Weroniki Weber skuteczną interwencją popisała się jednak Aleksandra Hypka. W 18. minucie w kolejnym szybkim ataku Magdalena Nurska miała już przed sobą tylko bramkarkę rywalek, ale trafiła w spojenie słupka z poprzeczką. Dwie minuty później wreszcie zdobyciem bramki zakończyła się sytuacja sam na sam. Nikola Szczepanik po akcji i dokładnym podaniu Magdaleny Nurskiej podwyższyła rzutem z prawej strony na 9:6. Pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy gnieźnianki prowadziły 11:6. Chwilę później Weronika Weber wykorzystała rzut karny zmniejszając przewagę gospodyń. Końcówka pierwszej połowy była wyrównana i zacięta. Na dziesięć sekund przed końcową syreną konieczna była interwencja służb medycznych po tym jak w ferworze walki w twarz łokciem uderzona została Vitoria Macedo. Dwie minuty kary otrzymała w tej sytuacji Magdalena Nurska. Gnieźnianki więc prowadząc do przerwy 13:9 drugą połowę rozpoczęły w osłabieniu. Po faulu Malwiny Hartman zespół Startu przez niemal minutę grał nawet z przewagą dwóch zawodniczek, ale zdołała wykorzystać tylko rzut karny. Weronika Weber pokonała z siódmego metra Darie Konieczną. Hartman nie zdążyła jeszcze wrócić na boisko, a kolejną karę dwóch minut otrzymała Marta Giszczyńska. Tym razem Weronika Weber nie zdołała jednak wykorzystać „siódemki”. Gospodynie w pełnym składzie w drugiej połowie zaczęły grać dopiero od 35. minuty i od razu na listę strzelczyń po raz kolejny wpisała się Magdalena Nurska. Ta sama zawodniczka w 42. minucie wykorzystała rzut karny podwyższając na 18:12. Wcześniej w ekipie gnieźnieńskiej skuteczne były także Martyna Matysek, Malwina Hartman i Żaneta Lipok. Rywalki zaczęły jednak odrabiać straty, a kiedy w 45. minucie skuteczną kontrą popisał się Vitoria Macedo zdobywając piętnastą bramkę dla zespołu gości trener Robert Popek poprosił o czas. Skuteczna w bramce Startu była jednak Nevena Radojcić. Na dziesięć minut przed końcem meczu po raz kolejny z rzutu karnego skuteczna była Weronika Weber, a gnieźnianki prowadziły 19:16. Dwie minuty później kolejną „siódemkę” wykorzystała Vitoria Macedo zmniejszając przewagę gospodyń do dwóch trafień. Gnieźnianki szybko jednak zdobyły dwa gole. Najpierw skuteczna była Magdalena Widuch, a po chwili szalony kontratak gospodyń zakończyła celnym rzutem Malwina Hartman. Rywalki odpowiedziały jednak trafieniami Joanny Wołoszyk i Tacjana Pahrabitskaja. W 58. minucie Magdalena Nurska wykorzystała rzut karny podwyższając na 23:19. Roman Mont, trener Startu natychmiast poprosił o czas, ale gnieźnianki mimo gry w osłabieniu broniły się skutecznie. Dobrze interweniowała Aleksandra Hypka, a Magdalena Nurska, Magdalena Widuch i Agnieszka Siwka wykorzystały błędy rywalek. Na trafienie Vitorii Macedo odpowiedziała Justyna Świerżewska. W ostatnich sekundach Macedo po raz kolejny trafiłą do gnieźnieńskiej bramki ustalając wynik spotkania na 27:21.
MKS PR URBIS Gniezno zajmuje piątą pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 9 punktów. Na kolejny mecz pszczółki wyjadą w najbliższą niedzielę do Łańcuta gdzie zmierzą się z sąsiadującą w tabeli (również z dorobkiem 9 punktów) Galiczanką Lwów.
Radosław Kossakowski/ foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ