Średnia gra Lechity Kłecko ale dobry wynik

2018-10-02

W sobotę 29 września w Kłecku niepokonany w tym sezonie Lechita zmierzył się z Zawiszą Dolsk, który z kolei na wyjeździe nie zdobył jeszcze punktu.

Gospodarze, pomimo że nie rozegrali wybornego meczu, to nie zawiedli i zainkasowali kolejne cenne trzy punkty. Pierwsi niespodziewanie groźnie zaatakowali piłkarze z Dolska, którzy po błędzie defensorów Lechity przejęli piłkę na połowie rywali, ale akcje zatrzymał dobrze interweniujący na linii pola karnego Daniel Wojciechowski. W 4. minucie oko w oko z bramkarzem Marcinem Marciniakiem stanął Piotr Saskowski, jednak przy zagraniu piłka skoczyła na nierówności i golkiper gości nie miał problemu z jej złapaniem. 6 minut później bliski zdobycia bramki był Rafał Walczaka, który jednak nie zdołał zamknąć dogrania na trzeci metr z prawej strony. Lechici mieli przewagę i utrzymywali się dłużej przy piłce, ale piłkarze Zawiszy postawili trudną zaporę do przeprawy, cofnęli się całym zespołem na własną połową nastawiając się wyłącznie na grę z kontry. Kłecczanie dopiero w 27. minucie dopięli swego i po dokładnym podaniu Piotra Saskowskiego za linię obrony w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Bartosz Wiśniewski, który zachował zimną krew i pewnym strzałem zdobył bramkę na 1:0. Do przerwy więcej groźnych okazji podbramkowych już nie było. 
 
Po zmianie stron przebieg meczu wyglądał podobnie jak w pierwszej części aż do 62. minuty, w której to Piotr Saskowski został sfaulowany ok 20 metrów od bramki rywali. Do piłki podszedł Bartosz Wiśniewski, który wykorzystał gapiostwo golkipera gości i precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w bramce po raz drugi. Piłka odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki następnie spadła za linię bramkową i wróciła na boisko, ale po sygnalizacji sędziego asystenta bramka została uznana. Po zaliczeniu bramki goście mieli olbrzymie pretensje do sędziów, a trener przyjezdnych powędrował z własnej ławki rezerwowych aż do sędziego asystenta (ok 70 metrów), obyło się jednak nawet bez upomnienia. W trakcie meczu obie strony miały pretensje do ukraińskiego sędziego głównego, który kilkoma swoimi decyzjami wprowadził nerwową atmosferę. Wracając do meczu, to po stracie drugiej bramki Zawisza próbował zdobyć kontaktowego gola i najbliżej był tego w 81. minucie, ale znów świetnie akcje rywali zatrzymał Daniel Wojciechowski i wynik już nie uległ zmianie. Dla Lechity było to 5. zwycięstwo z rzędu, natomiast Zawisza po wygraniu dwóch pierwszych meczów z pewnością nie tak wyobrażał sobie dalszą część sezonu. Zawodnicy z Dolska przegrali 5 ostatnich spotkań, w których zdobyli zaledwie jedną bramkę. 
 
Skład Lechita Kłecko: D. Wojciechowski – K. Kubalewski, M. Kriger, A. Guzik, D. Wiśniewski – H. Andrzejewski (89’ R. Olszewski), S. Kasprzak (87’ P. Tomczak), J. Wiśniewski, R. Walczak (85’M. Woźniak), B. Wiśniewski (81’ K. Kozioł) - P. Saskowski (73’ M. Kaczor) Skład Zawisza: M. Marciniak – H. Kubiak (60’ F. Marcinkiewicz – Szukowski), M. Karczyński, J. Erbert, D. Koralewski (82’ P. Paul), A. Hyżyk (66’ A. Idkowiak), M. Zieliński, R. Szyszka, K. Wojciechowski (46’ B. Hristov), A. Szklanny, Z. Kukowiecki (72’ A. Wawrzyniak)
 
Lechita Kłecko + foto 
 
 
 




treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,srednia-gra-lechity-klecko-ale-dobry-wynik.html