Tymczasem spotkanie zwłaszcza w pierwszej połowie było wyrównane. Można nawet stwierdzić, że to goście mieli więcej okazji do objęcia prowadzenia. Między innymi dwa groźne strzały Karola Szyplika obronił Filip Lewandowski. W 12. minucie gnieźnianie przeprowadzili szybki kontratak, ale po dwójkowej akcji Aleksego Szymańskiego i Marcina Grotowskiego strzał tego drugiego został ofiarnie zablokowany przez jednego z obrońców Lipna. Pod koniec pierwszej połowy startowcy zaczęli naciskać coraz bardziej zdecydowanie i efektem tego było objęcie prowadzenia. W 27. minucie Marcin Grotowski trafił z bliska do pustej bramki po zagraniu Pawła Tubackiego, który przerzucił piłeczkę w sytuacji "sam na sam" nad interweniującym nisko Maciejem Berusem. Sześć minut później Marcin Grotowski był bliski podwyższenia na 2:0, ale jego pchnięcie z dwóch metrów obronił Jędrzej Chraplak. Tuż przed przerwą goście mieli szansę na doprowadzenie do remisu. Pozostawiony bez krycia w półkolu strzałowym Krzysztof Zakszewski uderzył z siódmego metra bardzo silnie, ale wyraźnie niecelnie i pierwsza połowa zakończyła się skromnym prowadzeniem Startu 1:0. Od początku drugiej budowana była coraz wyraźniejsza przewaga gospodarzy. W 39. minucie ładny strzał bekhendem Arkadiusza Brożka obronił jeszcze Maciej Berus, ale niespełna minutę później Robert Grotowski, również strzałem bekhendem, podwyższył na 2:0. W 44. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Marcin Grotowski, który stojąc tuż przy słupku wepchnął piłkę do bramki po idealnym zagraniu z lewego skrzydła Arkadiusza Brożka. Sześć minut później ładną akcję przeprowadził bardzo aktywny w drugiej połowie siedemnastoletni Gracjan Jarzyński, który kilkoma zwodami minął rywali zagrywając w półkole do Aleksego Szymańskiego, ale ten trafił tylko w słupek bramki gości. W 55. minucie gnieźnianie egzekwowali drugi z rzędu „krótki róg”. Mariusz Gromadzki przesunął piłkę do Arkadiusza Brożka, a ten pewnym uderzeniem pokonał Macieja Berusa. Trzy minuty później na 5:0 podwyższył Paweł Tubacki, który ładnie przyjął piłkę w półkolu strzałowym, obracając się uwolnił od obrońców i strzałem bekhendem pokonał Macieja Berusa , który przepuścił piłeczkę między nogami. W końcówce spotkania goście nie mieli już praktycznie żadnej koncepcji taktycznej jeśli chodzi o ofensywę, a i w obronie grali niemrawo. Gnieźnianie wykorzystali to skrupulatnie zdobywając trzy kolejne gole. W 62. minucie Szymon Kosicki strzałem do pustej bramki zakończył atak pozycyjny Startu, dwie minuty później Marcin Wojciechowski wykorzystał szybki kontratak gospodarzy, a wynik spotkania na 8:0 ustalił Paweł Tubacki po raz drugi popisując się w tym meczu celnym strzałem bekhendem.
Radosław Kossakowski/foto Julia Kossakowska