Zespół Stelli, który w niesamowity sposób odwrócił losy pierwszego spotkania finałowego z Pomorzaninem, tym razem był podejmowany przez tę drużynę na boisku przy Szosie Chełmińskiej w Toruniu. Stelliści jeszcze na 12 minut przed końcem rywalizacji mogli czuć się finalistami mistrzostw Polski. Niestety, końcówka spotkania w wykonaniu gospodarzy była piorunująca. Pomorzanin wyraźnie wyciągnął wnioski z roztrwonienia trzybramkowej przewagi w Gnieźnie i już w pierwszej kwarcie odrobił straty z nawiązką po trafieniach Wojciecha Rutkowskiego i Filipa Sobczaka. W drugiej jednak stelliści pokazali, że chcą wykorzystać swą szansę. W 24. minucie kontaktowego gola zdobył Rafał Mikuła, a dwie minuty później wyrównał Rafał Stupczyński. Do przerwy był remis 2:2. Rezultat spotkania nie zmienił się także w trzeciej kwarcie. Ostatnia należała już jednak wyraźnie do gospodarzy. Sygnał do ataku dał w 48. minucie Dmytro Luppa wykorzystując karny strzał rożny. Później dwukrotnie Łukasza Domachowskiego pokonał Wojciech Rutkowski, a raz Krystian Makowski. W ostatniej minucie, na otarcie łez, bramkę z "krókiego rogu" zdobył jeszcze Marcin Lewartowski, ale zwycięstwo Pomorzanina 6:3 sprawiło, że to torunianie zmierzą się w finale z Grunwaldem Poznań, a gnieźnianie powalczą o brąz z AZS Politechniką Poznańską. Rewanżowe spotkanie półfinałowe Grunwald wygrał z AZS PP 4:1.
Spotkania o medale Superligi hokeja na trawie rozegrane zostaną w najbliższą sobotę, 24 czerwca, w Toruniu. IO g. 16 Stella zmierzy się z AZS Politechniką Poznańską, a dwie godziny później Pomorzanin walczył będzie z Grunwaldem.
W rozgrywkach Superligi utrzymał się zespół LKS Rogowo, który po sobotnim zwycięstwie 3:0 przed własną publicznością przegrał wprawdzie w Gąsawie z tamtejszym LKS, ale tylko jedną bramką (1:0) i w tej sytuacji w Superlidze pojawi się tylko jeden nowy zespół - Siemianowiczanka Siemianowice Śląskie.
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0