Stelliści dominowali od początku spychając startowców do defensywy. Mieli jednak problemy z prawidłowym złapaniem piłeczki podawanej z „krótkich rogów”. Startowcy „łapali rogi” dobrze, ale brakowało im skuteczności. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem bezbramkowym. W 21. minucie startowcy egzekwowali rzut karny. Arkadiusz Brożek posłał jednak piłkę minimalnie obok spojenia słupka z poprzeczką. Pięć minut później startowcy egzekwowali „krótki róg”. Piłka zagrana przez Arkadiusz Brożka odbiła się od stopy jednego ze stellistów. Czerwono-czarni domagali się kolejnego rogu, a tymczasem stellści szybko wznowili grę i objęli prowadzenie po trafieniu Huberta Grotowskiego. Podobna sytuacja miała miejsce dwie minuty później i ponownie, po szybkiej kontrze, piłeczkę tym razem do pustej bramki wbił Hubert Grotowski. Już po upływie regulaminowego czasu pierwszej połowy startowcy egzekwowali „krótki róg”, który na kontaktową bramkę zamienił Maciej Kurowski. Do przerwy było zatem 1:2. Po zmianie stron formalnie grający jako goście stelliści szybko powiększyli przewagę po trafieniach Marcina Lewartowskiego i Mateusza Poltaszewskiego w odstępie niespełna minuty. W 40. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał sie junior Startu Maciej Kurowski i było 4:2. Trzy minuty później, po faulu Łukasza Domachowskiego na Macieju Wejerowskim startowcy egzekwowali drugi rzut karny. Tym razem na linii siedmiu metrów piłeczkę ustawił sam poszkodowany, ale posłał ją pół metra nad poprzeczką bramki gości. Tymczasem w końcówce trzeciej kwarty na indywidualną akcję zdecydował się Artur Mikuła. Jego pierwsze pchnięcie trafiło w słupek, ale dobitka była już skuteczna. Po trzech kwartach było 2:5. Na początku ostatniej odsłony derbowego pojedynku startowcy wykorzystali krótki róg po trafieniu Macieja Wejerowskiego, ale w odpowiedzi po raz kolejny skuteczną akcją popisał się Artur Mikuła podwyższając na 3:6. W 51. minucie groźny atak z drugiej strony boiska przeprowadził Maciej Wejerowski zdobywając czwartą bramkę. Trzy minuty późnej rzut karny dla Stelli wykorzystał Hubert Grotowski i było 4:7. W 56. minucie rzut karny egzekwował z kolei Szymon Kosicki zdobywając piątą bramkę dla Startu. Dwie minuty później po raz drugi piłeczkę na siódmym metrze ustawił Hubert Grotowski, ale tym razem Radomir Mnich popisał się skuteczną interwencją. Startowcy do końca walczyli o zmniejszenie strat, ale nie zdołali tego zrobić i przegrali ostatecznie 5:7.
Radosław Kossakowski / foto Arkadiusz Kossakowski (fotogaleria)
Liczba komentarzy : 0