Utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, Pszczoły mogły sobie zapewnić już podczas ostatniego weekendu. Było to na wyciągnięcie ręki, lecz niestety dla podopiecznych Roberta Popka oraz Romana Solarka, w ostatecznym rozrachunku lepsze okazały się elblążanki. Zawodniczkom z Gniezna przyszło zatem czekać na wynik spotkania w Koszalinie.
Choć Niebieskie nie były faworytkami tego starcia, to z pewnością chciały rozstać się z Superligą w jak najlepszym stylu. Tym razem nie tylko chorzowscy, ale także wszyscy gnieźnieńscy kibice szczypiorniaka trzymali kciuki za drużynę Ruchu. Najwyraźniej skutecznie – dość nieoczekiwanie, po ostatniej syrenie, na tablicy wyników widniało 28:29 dla chorzowianek.
Tym samym stało się jasne, że MKS PR Urbis Gniezno w swoim debiutanckim, historycznym sezonie utrzymał się w PGNiG Superlidze Kobiet. Choć gnieźnianki zaliczyły dość słaby początek rozgrywek, to z czasem zaczęły się rozkręcać, i wygrywać nawet z wyżej notowanymi od siebie rywalkami – także tymi z grupy mistrzowskiej.
- Nasz cel, który został przypieczętowany w poniedziałek, nie został określony w grudniu czy przed obecnym sezonem, a ponad dwa lata temu. O awans do PGNiG Superligi walczyliśmy mając świadomość, że bez dobrego szkolenia oraz podstawowego zaplecza sponsorskiego, ta przygoda może mieć bardzo „krótkie nogi” – komentuje prezes MKS PR Sp. z o.o., Arkadiusz Koronka. - Na szczęście cała piramida szkoleniowa MKS funkcjonuje świetnie już od wielu lat, w dużej mierze za sprawą naszego duetu trenerskiego Robert Popek-Roman Solarek, czego dowodem są chociażby młodzieżowe medale Mistrzostw Polski. Pozostały tematy finansowe, w których rozwój klubu m.in. dzięki wsparciu Urzędu Miejskiego oraz miejskiej spółki Urbis, dał możliwość zmierzenia się z Superligą i zostania w niej na nie jeden czy dwa, a więcej sezonów. I ten plan jest nadal aktualny - dodaje.
Śmiało można stwierdzić, że ekipa z Pierwszej Stolicy Polski jest jednym z najlepszych beniaminków ostatnich lat. Jak nie raz można było usłyszeć od przyjezdnych „jest tutaj «vibe» na piłkę ręczną”. I mimo, że na poziomie sportowym Pszczołom do czołowych drużyn jeszcze trochę brakuje, to solidny fundament w postaci budowanego od lat systemu szkolenia oraz rozwój klubu na polu marketingu i promocji pozwala optymistycznie patrzeć na przyszłość żeńskiej piłki ręcznej w Gnieźnie.
Teks- MKS Gniezno - Damazy Gandurski / Off Book. Agencja Kreatywna