Podopieczni Jakuba Ostrowskiego i Damiana Ludwiczaka, tego dnia w ramach 22 kolejki ligowej w niedzielne przedpołudnie na boisku obiektu sportowego w Bukowie, mierzyli się z rezerwami ekstraklasowej Pogoni Szczecin. Zdecydowany, faworytem meczu byli gnieźnianie, którzy w dotychczasowych spotkaniach wiosennych odnotowali trzy zwycięstwa z rzędu oraz zaliczyli jedną porażkę. Jak pamiętamy pierwszy mecz pomiędzy obiema drużynami zakończy się zdecydowany, zwycięstwem Mieszka, który w Gnieźnie jesienią ubiegłego roku pokonał rezerwy Pogoni Szczecin w stosunku 7:1. W rewanżu gnieźnianom nie udało się jednak wywalczyć kompletu punktów w Szczecinie a co za tym idzie odnieść czwartego zwycięstwa z rzędu. Biało-niebiescy bowiem zremisowali 2:2 z drużyną rezerw Pogoni dzieląc się tym samym z nią punktami w ligowej tabeli.
Przechodząc jednak do tego co działo się w niedzielę w Szczecinie w meczu pomiędzy rezerwami Pogoni a Mieszkiem Gniezno. To portowcy rozpoczęli spotkanie z dużym zapałem i już w pierwszych minutach mogli zdobyć bramkę. Bliski zdobycia gola dającej prowadzenie portowcom był Adrian Benedyczak. Na posterunku jednak był golkiper Mieszka - Wiktor Beśka broniąc strzał Bednarczyka. Mieszko pierwszą groźną akcję w pierwszej połowie przeprowadziło w 12 minucie spotkania czego efektem był zdobyty gol dający prowadzenie biało-niebieskim 1:0. Autorem gola w szeregach gnieźnian okazał się był Mikołaj Panowicz, który strzałem z 16 metra umieścił piłkę w górnej części bramki gospodarzy. Portowcy odpowiedzieli tuż przed przerwą. W 34 minucie bramkę na 1:1 zdobył Adrian Bednarczak. A że więcej bramek w tej części oba zespoły nie zdobyły to do szatni na przerwę schodziły remisując ze sobą.
Po zmianie stron portowcy od pierwszych minut drugiej połowy zdecydowanie niż to było w pierwszej części meczu ruszyli z większym zaangażowaniem na bramkę gnieźnieńską. Na efekty tak zdecydowanej gry portowców nie było można czekać długo. Gospodarze bowiem na początku drugiej połowy przeprowadzili dwie składne akcje, zakończone strzałami na bramkę Mieszka, z których jednak nie został zdobyty gol gdyż świetnie miedzy słupkami spisał się Wiktor Beśka broniąc groźne strzały zawodników rezerw Pogoni. W 62 minucie starania gospodarzy niestety przyniosły efekt w postaci zdobytej bramki. Ponownie na listę strzelców w ekipie portowców wpisał się Adrian Benedyczak i zespół ze Szczecina prowadził 2:1. Chwilę po zdobytej drugiej bramce w 64 minucie drugą żółtą kartkę a w konsekwencji czerwona otrzymał Hubert Sadowski i Mieszko od tej pory grało grał w przewadze jednego zawodnika. Brak jednego zawodnika na placu gry w szeregach gospodarzy w ostatnich dwóch kwadransach meczu próbowali wykorzystać gnieźnianie, którzy non stop przeprowadzali groźne ataki na bramkę drużyny rezerw Pogoni. Ataki te kończone celnymi strzałami nie przynosiły jednak efektu w postaci zdobytego gola wyrównującego stan meczu. Sztuka ta gnieźnianom udała się dopiero w doliczonym czasie gry. W 90 minucie bramkę na 2:2 zdobył w szeregach Mieszka – Damian Pawlak, pokonując bramkarza gospodarzu strzałem z 20 metra po egzekwowanym rzucie wolnym podyktowanym po faulu na Mateuszu Molewskim. Tym samym mieszkowcy tym samym zapewnili sobie remis na trudnym terenie.
Skład Mieszka Gniezno: Wiktor Beska, Szymon Pająk, Adrian Kaliszan Julian Tadrowski (60’Mateusz Ławniczak), Marcin Tomaszewski, Dawid Radomski, Mateusz Molewski, Radosław Mikolajczak, Mikołaj Panowicz (70’Damian Pawlak), Krzysztof Wolkiewicz, Adam Konieczny
A już w sobotę 13 kwietnia zespół Mieszka Gniezno, rozegra kolejny mecz mistrzowski. Tym razem w Gnieźnie, biało-niebiescy podejmować będą o godzinie 17.00 z Chemika Bydgoszcz.
Roman Strugalski/ foto archiwum SportGniezno.pl
Liczba komentarzy : 0