„To jest tylko rock and roll”

2020-03-10

W niedzielę, 8 marca, odbył się w Gnieźnie koncert legendarnej grupy Lady Pank. Było to kolejne i chyba największe przedsięwzięcie organizacyjne grupy Passion ArMa Events. Nic więc dziwnego, że w niedzielne popołudnie do Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki ciągnęły tłumy.

Chociaż nie zabrakło też sceptyków. Jeden z moich młodszych kolegów dziennikarzy stwierdził: „Eeee, co tam będę emerytów słuchał”. (To chyba o takich „redaktorach” opowiada utwór „To jest tylko rock and roll ;-) ). No cóż rzeczywiście zespół w przyszłym roku obchodził będzie 40-lecie działalności, ale pasji i energii na scenie mogą im pozazdrościć  znacznie młodsze stażem i wiekiem składy. Szczególnie imponować może energia i zaangażowanie Janusza Panasewicza, który wręcz porwał publiczność. Klasa Jana Borysewicza jest już legendą i rzeczywiście po raz kolejny pokazał na scenie, że gitara jest dla niego nie tylko instrumentem, ale drugą (a może pierwszą miłością).  Co ciekawe piosenki, które powstawały w czasach mojego dzieciństwa i młodości wcale nie zestarzały się, a ich przesłanie wciąż może być aktualne, jak choćby otwierający koncert utwór  „Kryzysowa narzeczona”. Wprawdzie zupełnie inne oblicza kryzysu były w Polsce na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, ale obecna sytuacja na światowych rynkach, jak i ta  dotycząca koronawirusa również nie nastrajają optymistycznie, ale przecież :
 
                              „Ludzie są po to, aby żyć i tańczyć
                               Ludzie są po to, aby mogli walczyć”


Co zrozumiałe, większość widowni stanowiły osoby, które podobnie jak ja pamiętają zespół jeszcze z dzieciństwa, czy młodości, ale była też spora grupa nastolatków, które co ciekawe znały teksty, zwłaszcza nowszych utworów: „Na co komu dziś”, czy „Stacja Warszawa”.  W związku z tym, że koncert odbywał się w Dniu Kobiet, jeden utwór – „Zawsze tam gdzie ty” został specjalnie zadedykowany dla obecnych na koncercie pań. Mi zabrakło podczas występu utworu, który był jednym z pierwszych i dał nazwę zespołowi – „Mała Lady Punk”. Ale cóż mieliśmy niedzielny wieczór, a nie noc „z piątku na sobotę”. Może więc podczas kolejnego koncertu…

 


Radosław Kossakowski/foto Szymon Malengowski





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,to-jest-tylko-rock-and-roll.html