W meczu 4. kolejki eWinner I ligi żużlowej zespół Aforti Startu Gniezno pokonał na Stadionie im. Pułkownika Hynka Trans MF Landshut Devils 52:38.
Oto pomeczowe wypowiedzi przedstawicieli obu drużyn:
Oskar Fajfer – Jak widać można ten tor przygotować odpowiednio. „Trzeba tylko to umieć i chcieć”. Kosztowało to, również mnie, sporo pracy, ale było warto. Moje ramię funkcjonuje już coraz lepiej. Praktycznie nie odczuwam już bólu w barku. Wiem, że jest to trochę wariactwo, ale rozważam dołączenie do zespołu na mecz z Wilkami Krosno. Wszystko zależy od tego, jak będę czuł się na treningu.
Kai Huckenbeck - Cieszę się z mojego dobrego występu. Jechało mi się tu dziś na tym torze bardzo dobrze, mimo że jest on dość śliski. Ale wiedziałam o tym i mój sprzęt był do tych warunków dopasowany. Smuci mnie natomiast to, że przegraliśmy to spotkanie. Mieliśmy informacje o problemach kadrowych gospodarzy, ale okazuje się, że mają tu dobrych zmienników.
Peppi Rudolph (menadżer reprezentacji Niemiec) - Obiekt w Gnieźnie jest bardzo przyjemny. Miło zostaliśmy tutaj przyjęci. Myślę, że razem z gospodarzami stworzyliśmy tutaj zupełnie dobre widowisko. Warunki torowe sprzyjały rywalizacji. Straciliśmy zbyt dużo punktów na początku spotkania, ale w końcówce nasi zawodnicy pokazali swoją moc. To zwycięstwo w ostatnim wyścigu było bardzo ważne w kontekście rewanżu, a naszym celem jest utrzymanie się w pierwszej lidze.
Zbigniew Suchecki - Jak mówiłem już wcześniej nie podpisywałem kontraktu ze Startem tylko po to, żeby sobie go podpisać. Przepracowałem mocno całą zimę. Przygotowałem sprzęt i na każdym treningu staram się dawać z siebie wszystko. Dziś to zaowocowało. Miałem troszkę dylematu jeśli chodzi o ustawienia, bo albo motocykl szedł mocno ze startu, ale później był wolniejszy, albo ruszał nieco słabiej, a na dystansie nabierał prędkości. Przed ostatnim wyścigiem najpierw myślałem o tym, żeby znaleźć coś pośredniego, ale później zdecydowałem się na eksperyment w kontekście ewentualnie kolejnych spotkań, bo wiedziałem, że mamy już wygrane to spotkanie. Start był niezły, ale niestety przy wyjściu z pierwszego wirażu silnik wyraźnie stracił moc i rywale przemknęli do przodu. Generalnie jednak jestem bardzo zadowolony z tego meczu.
Radosław Kossakowski/foto Roman Strugalski (fotorelacja)
