W piątek, 9 lipca, miało miejsce już trzecie podejście do tych zawodów. W pierwotnym terminie cała kolejka została odwołana w związku z zapowiedzią luzowania obostrzeń pandemijnych. Chodziło o to, aby mecze przenieść na czas, kiedy kibice będą już mogli zasiąść na trybunach żużlowych stadionów. Niestety, w związku z intensywnymi opadami deszczu spotkanie zostało odwołane również 13 czerwca, a nowy termin wyznaczono na 9 lipca. W tej sytuacji najpierw doszło do konfrontacji obu drużyn w Gnieźnie. Tę gnieźnianie minimalnie przegrali 44:46, a największy udział w sukcesie drużyny znad Brdy miał wychowanek Startu - Adrian Gała. W rewanżu Gała nie pojawił się w składzie, a w jego miejsce desygnowany został powracający po kontuzji David Bellego. Spotkanie dla obu drużyn było bardzo ważne w kontekście walki o rundę play-off. Wygrana Polonii w Gnieźnie nie oznaczała, że Start nie powalczy o komplet punktów w Bydgoszczy. Obie drużyny miały przed tym meczem identyczny dorobek 11 punktów i zwycięstwo jednej z nich mogło być kluczowe w walce o finałową "czwórkę". Z tego względu spotkanie cieszyło się sporym zainteresowaniem kibiców obu zespołów. Niestety, już w noc poprzedzającą zawody nad Bydgoszczą przeszła ulewa, a kolejna porcja opadów pojawiła się rano. Później przestało padać i z bydgoskiego klubu popłynął w świat komunikat, że zawody zostaną przeprowadzone zgodnie z planem, a o g. 17 ruszy pierwszy wyścig. Gdyby tak się stało niewykluczone, że zdołanoby rozegrać osiem biegów. Tymczasem o 17 jeszcze w promieniach słońca kończono prace torowe, które rzeczywiście doprowadziły tor do bardzo dobrego stanu. Kilka minut po 17 zawodnicy dopiero wyszli ocenić nawierzchnię. Tymczasem od południa nad tor nasuwały się ciemne chmury i zaczęło kropić. Nie zważając na to sędzia zarządził próbę toru. Ze strony Aforti Startu wyjechali Oskar Fajfer i Peter Kildemand, gospodarzy reprezentowali David Bellego i Andreas Lyager. Ostatniej serii gospodarze już nie odbyli bo rozpętała się ulewa, a na niebie pojawiły błyskawice. W tej sytuacji mecz odwołano. Prawdopodobnie zostanie on rozegrany w niedzielę, 25 lipca. Wtedy może już jednak okazać się, że jego ciężar gatunkowy nie będzie już tak istotny, jak w miniony piątek.
Radosław Kossakowski / foto Wiesław Ruhnke (fotogaleria)