Już w najbliższą sobotę Szczypiorniak Gniezno zmierzy się w ramach kolejnego meczu II ligi gr. pomorskiej z KPR-em Gryfino. Czeka Was pewnością ciężki mecz. Co można powiedzieć o rywalu z którym się zmierzycie?
-Na pewno grają bardzo solidną piłkę ręczną. Mają bardzo dobrą obronę i trzeba zwrócić na to uwagę, jak również grają bardzo dużo kombinacyjnej gry w ataku. Przekonaliśmy się o tym bardzo mocno podczas pierwszego spotkania, które rozpoczęliśmy od 11:1 i to tak naprawdę ustawiło dalszą grę w Gryfinie. Na pewno będzie to bardzo ciężki mecz i ciężki bój; ciężki przeciwnik, no ale to nie sprawia, że my się poddajemy. Wręcz przeciwnie-chcemy wyjść na ten mecz zmobilizowani do tego, aby zgarnąć trzy punkty u siebie.
Jak wygląda sytuacja kadrowa drużyny po ostatnim meczu w Gdańsku? Czy wszyscy są zdrowi? Czy ktoś narzekał na urazy?
-Nie nie, tych urazów raczej nie mamy. Jedyny uraz ma Kamil Tyliński, który cały czas boryka się z pęknięciem żebra. W tej chwili cały czas przebywa na rekonwalescencji. A tak, to wszyscy są zdrowi i wszyscy przystąpią do meczu.
Jak chciałby Pan zachęcić gnieźnieńskich kibiców, którzy widzą, że sytuacja jest trudna i za chwilę klub może przestać istnieć, żeby jednak Was wspierali i pojawiali się na meczach?
-Ja bym nie był prorokiem i nie mówił o tym, czy klub przestanie istnieć czy nie. Na razie naszym kolejnym krokiem jest to, żeby rozegrać następny mecz. Wydaje mi się, że postawa chłopaków na boisku powinna bardzo mocno przyczynić się do tego, ile osób pojawi się na trybunach. Chłopaki swoją grą pokazują, że są warci tego, żeby przychodzić i im kibicować. Wydaje mi się, że tutaj kwestie finansowe staram się obchodzić z daleka i staram się skupiać na tym, aby chłopaki dobrze grali i prezentowali się na boisku, a to na pewno zostanie odpłacone przez kibiców.
Wygrywacie zarówno we własnej hali, jak i na wyjeździe praktycznie mecz za meczem, bo oprócz porażki w Gdańsku i lekkiej wpadki z Gniewem to wszystko wygrywacie…
-Trzeba zwrócić uwagę, że ten zespół był dostosowany do grania trzecioligowego. Grało się 6-8 meczy w lidze i to było wszystko. W tej chwili to wygląda zupełnie inaczej, bo tych zespołów jest 14 i tych meczy jest bardzo dużo. Do tego dokładają się sprawy prywatne. Pamiętajmy o tym, że nikt nie zarabia-raczej dokładamy do tego interesu, no i to wygląda zupełnie inaczej. Jest straszny nakład i bardzo duże obciążenia. W tym sezonie chcielibyśmy okrzepnąć w II lidze i plan był taki ,żeby się utrzymać. Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że utrzymanie już mamy. Natomiast takim planem pobocznym jest to, żeby w każdym meczu wygrywać i zbierać doświadczenie w tej lidze. Wydaje mi się, że będzie to owocować w tym i następnym sezonie.
Dziękuję za rozmowę
Dziękuję również