Na początku trzeba koniecznie dodać, że duży wpływ na przebieg meczu miał stan murawy na którym przyszło rywalizować obu ekipom. Arena niedzielnego spotkania była zdecydowanie w najgorszym stanie spośród wszystkich dotychczasowych na których przyszło rywalizować zielono-czarnym.
Już w 1 minucie niechanowianie powinni wyjść na prowadzenie. Po szybkiej wymianie piłki w dogodnej pozycji znalazł się Mateusz Roszak ale jego uderzenie z linii pola karnego trafiło w słupek bramki Polonii. Sześćdziesiąt sekund później przed szansą stanęli miejscowi. Nieporozumienie Michała Steinke i Damiana Zamiara mógł wykorzystać Mikołaj Gierak ale w ostatniej chwili uprzedził go Stefan Trawiński wybijając futbolówkę sprzed pustej bramki. Potem gra stała się wyrównana. Poznaniacy walczyli bardzo ofiarnie. dzielnie stawiając opór liderowi z Niechanowa. Natomiast zespół Mariusza Bekasa wyraźnie nie mógł złapać swojego rytmu i mecz stał się bardzo przeciętnym widowiskiem. W 29 minucie na moment przebudzili się goście. Na wysokości pola karnego Polonii, po prawej stronie znalazł się Łukasz Polerowicz, który dośrodkował wzdłuż bramki. Tam nabiegał Łukasz Zagdański (na zdjęciu), którego uderzenie z pięciu metrów w sobie tylko znany sposób obronił Dawid Pieniak. Natomiast starający się dobijać bezpańską piłkę Michał Steinke nie trafił w nią mając przed sobą niemal pustą bramkę. Kolejna akcja, ale po drugiej stronie boiska, przyniosła pierwszego gola w meczu. Daleki wrzut w pole karne Pelikana wykorzystał Mikołaj Gierak, który uprzedzając Damiana Zamiara strzałem głową otworzył wynik meczu. Trzeba przyznać, że duży błąd w tej sytuacji popełnił nasz golkiper, który niepotrzebnie i zbyt daleko wybiegł ze swojej bramki. Ten gol zaskoczył wszystkich, nawet samych gospodarzy. Na szczęście na ekipę Pelikana podziałał on nieco "orzeźwiająco" i spowodował, że nasza drużyna zaczęła grać nieco szybciej i składniej. W 36 minucie w polu karnym gospodarzy byliśmy świadkami dużego zamieszania. Najpierw strzelał Marcin Siuda ale jego uderzenie w dobrym stylu obronił bramkarz, do odbitej piłki najszybciej doszedł jeszcze Przemysław Otuszewski i jego strzał także padł łupem Dawida Pieniaka, natomiast starającego się wmieszać w całą sytuację Łukasza Zagdańskiego w ostatniej chwili zablokowali defensorzy Polonii. W 39 minucie w odległości ok. 30 metrów od bramki "polonistów" faulowany był Paweł Ignasiński. Do piłki podszedł Przemysław Otuszewski, który pięknym mierzonym strzałem nie dał szans bramkarzowi na skuteczną interwencję i mieliśmy remis 1:1. Jeszcze przed przerwą goście mogli wyjść na prowadzenie ale podania Marcina Siudy nie wykorzystał Kamil Chopcia, który w bardzo chaotyczny sposób strzelił z zaledwie kilku metrów i futbolówka wpadła w ręce bramkarza. Na przerwę obie jedenastki schodziły z wynikiem remisowym i trzeba przyznać, że był to rezultat zasłużony.
Druga odsłona rozpoczęła się w strugach deszczu, który nie ułatwiał obu ekipom boiskowych poczynań. W 52 minucie ruszyli goście. W pole karne Polonii dośrodkowywał Mateusz Roszak a zamykający akcję na lewym skrzydle Marcin Siuda mając bardzo dogodną okazję bramkową trafił strzałem głową tuż nad poprzeczką. Cztery minuty później padła druga bramka dla gości. Tym razem po akcji i dośrodkowaniu z prawej flanki Pawła Ignasińskiego znakomicie znalazł się Łukasz Zagdański, który wyrósł jak spod ziemi przed samą bramką Polonii i strzałem głową wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. W kolejnych minutach goście całkowicie panowali na boisku ale klarownych okazji bramkowych brakowało. Dopiero w 73 minucie, po dośrodkowaniu Filipa Kruczyńskiego, z bliskiej odległości główkował Kamil Chopcia ale znakomitą interwencją popisał się Pieniak wybijając futbolówkę na rzut rożny. W ostatnich minutach tego pojedynku niespodziewanie inicjatywę przejęła Polonia, próbując doprowadzić do wyrównania. Wprawdzie poznaniacy nie stworzyli sobie żadnej okazji bramkowej ale kilka razy serca niechanowskich kibiców mogły zabić nieco mocnej. I kiedy wydawało się, że jednobramkowym zwycięstwem gości zakończy się ten mecz, w 90 minucie w sytuacji sam na sam z golkiperem, po podaniu Michała Steinke, znalazł się Łukasz Zagdański. Pierwsze uderzenie bramkarz zdołał obronić ale przy dobitce był już bezradny i ostatecznie Pelikan wygrał na trudnym terenie przy ulicy Harcerskiej w Poznaniu 3:1.
Zwycięstwo to była o tyle cenne, że pozwoliło zielono-czarnym na odskoczenie w tabeli grupie pościgowej już na sześć "oczek". Miejmy nadzieję, że w ostatnim jesiennym meczu Pelikan podtrzyma doskonałą passę i w bardzo dobrych nastrojach uda się na zimowy odpoczynek.
Bramki: Mikołaj Gierak (30) - dla Polonii, Przemysław Otuszewski (39), Łukasz Zagdański 2x (56,90) - dla Pelikana
Sędziowali: Katarzyna Lisiecka Sęk, Szymon Smoczyk, Mateusz Murawski
Widzów: 100
"Pelikan": Zamiar - Polerowicz (69 Stachowiak), Steinke, Trawiński (65 Kruczyński), Ciarkowski - Chopcia (75 Staniszewski), Ignasiński, Otuszewski, Roszak, Siuda - Zagdański
Żółte kartki: Forszpaniak, Firgolski, Kazimierski (Polonia), Polerowicz, Trawiński, Roszak (Pelikan)
Wyniki 12 kolejki - 2-3 listopada
Las Puszczykowo 0-3 Warta Śrem
Kłos Zaniemyśl 5-3 Vitcovia Witkowo
Lechita Kłecko 0-5 Wełna Rogoźno
Suchary Suchy Las 0-1 Kotwica Kórnik
KS Łopuchowo 1-3 TPS Winogrady (Poznań)
Stella Luboń 0-0 Piast Kobylnica
Polonia Poznań 1-3 Pelikan Niechanowo
Tabela
1. Pelikan Niechanowo 12 34 34-8
2. Wełna Rogoźno 12 28 32-13
3. Vitcovia Witkowo 12 27 31-11
4. Kotwica Kórnik 12 25 33-11
5. Kłos Zaniemyśl 11 21 25-20
6. Warta Śrem 12 19 25-20
7. Piast Kobylnica 12 17 21-21
8. Stella Luboń 12 17 16-19
9. Suchary Suchy Las 12 16 18-28
10. TPS Winogrady (Poznań) 11 12 18-23
11. Polonia Poznań 12 12 17-23
12. KS Łopuchowo 12 10 13-27
13. Las Puszczykowo 12 4 8-38
14. Lechita Kłecko 12 0 5-34
Pelikan Niechanowo/ foto archiwum SportGniezno.pl