Po minimalnej porażce tydzień wcześniej z TAF Toruń gnieźnianie jechali do Zgierza mocno zmotywowani, z wolą rehabilitacji. Wprawdzie przystąpili do tego spotkania bez trzech zawodników: Szymona Urtnowskiego, Marcina Gresera i Kacpra Woźnego, ale już w 2. minucie objęli prowadzenie. Indywidualną akcję na prawym skrzydle rozpoczął Dariusz Rychłowski zbiegając następnie do środka i uderzając z około dziesięciu metrów. Piłka po jego strzale odbiła się od lewego słupka i wpadła do bramki gospodarzy. Jednobramkowym prowadzeniem gości zakończyła się pierwsza połowa tego spotkania. Po zmianie stron gospodarze szybko wyrównali. Kiedy gnieźnianie domagali się od sędziów podyktowania rzutu wolnego za faul na Mariuszu Sawickim w pobliżu pola karnego rywali, zgierzanie przeprowadzili szybki kontratak zakończony zdobyciem bramki przez Wojciecha Banaszczyka. Później gra wyrównała się. Obie drużyny miały swoje okazje, ale nie wykorzystały ich. W 34. minucie gnieźnianie zadali dwa decydujące ciosy. Najpierw po raz drugi na listę strzelców wpisał się Dariusz Rychłowski. Tym razem to gospodarze reklamowali u sędziów rzut wolny, a gnieźnianie kontynuowali akcję i w sytuacji „sam na sam” popularny „Rysiu” pokonał Mateusza Komorowskiego. Zgierzanie jeszcze rozmyślali zapewne nad tym, jak mogli stracić tego gola, kiedy przegrywali już 1:3. Tuż po wznowieniu gry gnieźnianie odebrali rywalom piłkę w środkowej strefie boiska i przeprowadzili szybką kontrę zakończoną celnym strzałem Adama Alamenciaka z prawego skrzydła. Po utracie trzeciego gola gospodarze zaczęli w akcjach ofensywnych zastępować bramkarza piątym zawodnikiem. Przyniosło to częściowe powodzenie. Na dwie minuty przed zakończeniem meczu hokejowy zamek zakończył się zdobyciem kontaktowego gola. Crossowe podanie z prawego skrzydła od Arkadiusza Błaszczyka wykorzystał Wojciech Banaszczyk, który zamykając akcję z lewej strony tuż przy słupku umiejętnie skierował futbolówkę do bramki nie dając szans Dawidowi Dymkowi. Zgierzanie starali się doprowadzić przynajmniej do remisu, ale gnieźnianie bronili się skutecznie i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 2:3.
FC 10 Zgierz – Grinbud KS Gniezno 2:3 (0:1)
Bramki:
FC 10 – Wojciech Banaszczyk – 2
KS Gniezno – Dariusz Rychłowski – 2, Adam Alamenciak - 1
Zespół Klubu Sportowego Gniezno z dorobkiem 6 punktów zajmuje siódmą pozycję w ligowej tabeli. Najbliższy mecz gnieźnianie rozegrają w sobotę, 30 października, w hali GOSiR przy ul. Sportowej 5 gdzie o g. 17 podejmą Teqball Club Podkowa Leśna.
Radosław Kossakowski / foto archiwum
Liczba komentarzy : 0