Gnieźnianie zagrożeni widmem degradacji jechali jednak na pojedynek derbowy bardzo zmotywowani i od początku mieli optyczną przewagę. Prowadzili przez większość meczu i mimo tego, że w końcówce gospodarze zastąpili bramkarza piątym zawodnikiem zdołali utrzymać przewagę i wygrać to ważne spotkanie.
W 12. minucie gnieźnianie objęli prowadzenie. Po zagraniu z rzutu rożnego, z dziesiątego metra w kierunku bramki gospodarzy uderzył Kamil Kijak. Piłka w zamieszaniu odbiła się jeszcze od nóg Mariusza Sawickiego i to on uznany został za zdobywcę pierwszego gola. Goście starali się pójść za ciosem, ale strzał Mikołaja Bereźnickiego z lewego skrzydła obronił Michał Wasielewski. Grający trener drużyny gospodarzy, będący byłym bramkarzem KS Gniezno nie dał się także zaskoczyć Dariuszowi Rychłowskiemu, który przymierzył z dalszej odległości po rzucie wolnym. W końcówce pierwszej połowy Szymon Wichtowski nie wykorzystał szansy na wyrównanie, kiedy to w sytuacji „sam na sam” z Dawidem Dymkiem strzelił obok lewego słupka i do przerwy było 0:1. Po zmianie stron gra była bardziej wyrównana. Gospodarze starali się odrobić stratę, ale gnieźnianie bronili się skutecznie i szukali swych szans w kontratakach. Tymczasem w 27. minucie po idealnym zagraniu z prawego skrzydła niepilnowany Damian Lebiedziński zamknął skutecznie akcję na lewej stronie pokonując Dawida Dymka strzałem przy bliższym słupku. Cztery minuty później gnieźnianie ponownie objęli prowadzenie. Po zagraniu z rzutu rożnego Marcin Marcinkowski przymierzył z dwunastego metra wprost w prawe okienko bramki gospodarzy. Po tej stracie mosinianie zaczęli zastępować bramkarza piątym zawodnikiem. Zepchnęli nawet gnieźnian do ich strefy obronnej, ale jedno z podań gospodarzy skutecznie przeciął Marcin Marcinkowski i strzałem własnej połowy do pustej bramki rywali podwyższył na 1:3. Odpowiedź Orlika była natychmiastowa. Kolejny hokejowy zamek gospodarzy zakończył strzałem z prawego skrzydła Szymon Wichtowski. Mosinianie cały czas grali bez bramkarza wzmacniając ofensywę, ale gnieźnianie bronili się skutecznie i starali się szukać swych szans w kontratakach. Po jednym z nich w 37. minucie Bartosz Banasik podwyższył na 2:4. Gospodarze do końca walczyli o odrobienie strat i na osiem sekund przez końcem spotkania mający uprawnienia bramkarza Łukasz Pieczyński zdobył kontaktowego gola. Po wznowieniu gru gnieźnianie mieli jeszcze szanse na zdobycie piątego gola. Dwóch zawodników gości miało już przed sobą pustą bramkę, ale równo z syreną nie trafili i ostatecznie faworyzowany Orlik Mosina przegrał z KS Gniezno 3:4. Szansa walki o awans w barażach dla Orlika nieco się odsunęła, natomiast biało-czerwoni zrobili ważny krok w kierunku utrzymania się w pierwszoligowych rozgrywkach.
Orlik Mosina - Grinbud KS Gniezno 3:4 (0:1)
Bramki:
Orlik Mosina - Damian Lebiedziński – 1 (27’), Szymon Wichtowski – 1 (34’), Łukasz Pieczyński – 1 (40’)
Grinbud KS Gniezno – Marcin Marcinkowski – 2 (31’, 33’), Mariusz Sawicki - 1 (12’), Brtosz Banasik – 1 (37’).
Dzięki wygranej w Mosinie zespół Klubu Sportowego Gniezno awansował na dziewiątą pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 21 punktów. Kolejny mecz biało-czerwoni rozegrają w Gnieźnie. W najbliższą sobotę, 26 marca, o g. 18 w hali GOSiR przy ul. Sportowej 5 podejmą drużynę Dynamika Toruń.
Radosław Kossakowski/ foto archiwum
Liczba komentarzy : 0