Niełatwo było zameldować się w niedzielny poranek, oj nie łatwo, lecz zawodnicy oraz liczna grupa rodziców zaliczyła ten test na siłę woli i stawiła się na czas. Prawie dwugodzinna podróż do Opalenicy poświęcona była na analizę naszych szans i dotychczasowe doświadczenia w starciach z tym przeciwnikiem. W związku z nimi i osłabieniem składu wieszczyliśmy trudną przeprawę. Okazać się jednak miało iż boisko wspaniale weryfikuje faworytów i ich dyspozycję.
Do Opalenicy dotarliśmy o godz. 9.45 i właściwie z marszu weszliśmy w pierwszy mecz z gospodarzem turnieju młodzikami Basket Team Opalenica.
Już pierwsza kwarta wywołała ciszę wśród kibiców gospodarzy; umilkł nawet nasz ulubiony bębniarz – zakończyliśmy ją bowiem wynikiem 9:2. Następnie mimo momentów słabszej gry (oraz hmm…kontrowersyjnych decyzji sędziowskich) kontrolowaliśmy wynik punktując kolejno 16:14, 21:14, 35:31, 48:35. Żywiołowy doping rodzicielskiego fanklubu i kilka efektownych akcji, (w tym rzuty za 3, które podrywały kibiców z miejsc) poniosły drużynę do przekonywującego zwycięstwa 73:53.
Po dość kuriozalnych uwagach w stronę kibiców ze strony sędziego i krótkiej przerwie nadszedł czas na drugie starcie turnieju czyli pojedynek minkoszykówki z Kormoranem Sieraków. Mecz ten układał się zupełnie inaczej, przeciwnicy bowiem postawili twarde warunki. Mnóstwo zmarnowanych sytuacji, strat i fauli, a przede wszystkim duża nieskuteczność pod koszem obu drużyn powodowały iż o wynik drżeliśmy do samego końca. Pierwsza kwarta przegrana 4:9 zadecydowała o pogoni za wynikiem do samego końca meczu. Mimo nerwowej atmosfery na boisku podkreślić należy duży spokój trenera, skupienie, czujne spojrzenie, oszczędny gest – to wystarczyło aby wprowadzić drużynę na właściwe tory. Dzięki temu zaczęliśmy mozolnie przechylać szansę zwycięstwa kolejno punktując: 13:12, 16:21, 23:26, 37:41, 59:52. Drugie zwycięstwo stało się faktem. Wygrana Opalenicy nad Sierakowem wyjaśniła rozkład miejsc na podium. Krótka wzruszająca uroczystość przy obecności rodziny patrona memoriału, oraz władz lokalnych i czas na drogę powrotną.
To była udana niedziela !
Na zakończenie należy zauważyć, iż dwójka zawodnik MKK Gniezno została wyróżniona indywidualnie: najlepszym zawodnikiem drużyny został Artur Kozłowski, natomiast najlepszym zawodnikiem całego turnieju – Hubert Konowalski. Gratulujemy!!!
MKK Gniezno
Liczba komentarzy : 0