Pierwsze minuty pokazały już jak agresywnie oba zespoły podeszły do spotkania. W 10 minucie, przy wydawać by się mogło prostej piłce, kiepsko zachował się boczny obrońca Łubowa. Do bezpańskiej futbolówki dopadł napastnik gości i wyprowadził Zawiszę na prowadzenie. Szybko odpowiedzieć mogli gospodarze. Dwukrotnie na lewym skrzydle Adamski otrzymywał krzyżowe zagranie, lecz tuż przed strzałem ubiegał go obrońca Dolska. W 27 minucie spotkania Maciej Adamski przerzucił na drugą stronę do Łukasza Reszelewskiego, który w okolicy 20 metra został powalony na ziemię. Do rzutu wolnego podszedł Damian Grzesiak i zaskoczył bramkarza Zawiszy strzałem w samo okienko bramki przy drugim słupku, który pilnował golkiper. Bramkarz Dolska zaryzykował i tuż przed strzałem zrobił już dwa kroki, by wybronić strzał lądujący za murem, lecz piłka została uderzona w przeciwnym kierunku. Po zdobytej bramce dalej naciskali piłkarze Łubowa, lecz nie mogli zdobyć bramki dającej prowadzenie. Z dystansu próbował Karol Karasiewicz oraz szczupakiem Mikołaj Kidawa, lecz piłka nie znalazła się w siatce. O tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić słyszeli chyba wszyscy i niestety w 38 minucie LKS Zawisza DOLSK ponownie objął prowadzenie. Dośrodkowana z bocznego sektora piłka w połączeniu z bierną postawą defensorów i niezdecydowaniu bramkarza spowodowała utratę bramki. Pod koniec pierwszej połowy w polu karnym nadepnięty został jeszcze Oskar Włodarczyk, lecz sędzia nie wskazał na "wapno" i kazał kontynuować grę.
W przerwie w szatni padło wiele mocnych słów i wzajemnej motywacji. Co zaowocowało wyrównaniem stanu meczu już w 47 minucie. Oskar Włodarczyk dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Karol Karasiewicz i strzałem głową ponownie otworzył mecz. W 60 minucie na prowadzenie mógł swój zespół wyprowadzić Mikołaj Kidawa, lecz jego lob za kołnierz bramkarza z linii wybił wracający defensor. W 70 minucie spotkania wybijaną górną piłkę przez defensywę Dolska na połowie opanował Patryk Cegielski, balansem ciała zmylił napierającego na niego pomocnika i huknął jak z armaty z 30 metra prostym podbiciem w samo okienko bramki. Strzał na tyle zaskoczył gości, że bramkarz nawet nie wykonał ruchu w kierunku piłki. Pięć minut później dwóch zawodników na szybkości minął Adamski i z lewego skrzydła płaską piłkę zagrał na siódmy metr, w efekcie tego zagrania na 4:2 podwyższył Damian Grzesiak. Zaraz po tym niemal bliźniaczą akcję mógł wykończyć z 10 metra Patryk Kanclerz, jednak jego strzał zablokował obrońca Zawiszy. Rykoszetu nie dostrzegł sędzia i od bramki zaczynał bramkarz Dolska. W 90 minucie samolubnie hattricka szukał Damian Grzesiak i jego strzał nie znalazł drogi do siatki, mimo iż mógł do pustej bramki podać do Krystiana Grzesiaka. Ponownie niewykorzystana sytuacja się zemściła i w pierwszej minucie doliczonego czasu gry bramkę kontaktową zdobyli goście. Wynik meczu na 5:3, po dośrodkowaniu z prawego sektora boiska przez Krystiana Grzesiaka, strzałem głową ustalił Mariusz Jabkiewicz.
Skład Formatonu Piast Łubowo: Oskar Kidawa - Łukasz Reszelewski, Patryk Cegielski, Przemysław Wolniewicz, Adrian Wachoń - Karol Szwajcowski, Karol Karasiewicz - Damian Grzesiak, Mikołaj Kidawa, Maciej Adamski - Oskar Włodarczyk
Z ławki weszli: Michał Kanclerz, Krystian Grzesiak, Patryk Kanclerz, Adrian Łucjan, Mariusz Jabkiewicz oraz Rafał Mucha
Formaton Piast Łubowo/ foto archiwum SportGniezno.pl