Startowcy ostatecznie zajęli drugie miejsce przed fazą finałową i pólfinałowym dwumeczu zmierzą się z Kolejarzem Opole.
A oto pomeczowe wypowiedzi przedstawicieli drużyn Startu i Polonii:
Sam Masters (na zdjęciu z prawej) – Cieszę się z kompletu punktów. Warunki torowe odpowiadały mi bardzo. Jestem przyzwyczajony do deszczowych zawodów w Anglii. Cieszę się z całą drużyną i kibicami z tego zwycięstwa. Jesteśmy mocno zmotywowani do tego, aby wygrać dwumecz z Kolejarzem Opole i walczyć o awans w rozgrywce finałowej. Bądźcie z nami!
Artur Mroczka – Mając wieloletnie doświadczenie z torów angielskich to takie deszczowe ściganie nie jest dla mnie niczym nowym. Muszę przyznać, że nawet cieszyłem się z tych opadów, bo im warunki torowe trudniejsze, tym dla mnie lepiej, bo mniej doświadczeni zawodnicy mają z tym problem. Kończymy dziś sezon, który mimo braku awansu do rundy play-off oceniany jest w Pile zupełnie dobrze. Świadczy o tym chociażby spora grupa kibiców, która przyjechała dziś tu z nami. Powoli odbudowujemy żużel w Pile. Chcę nadal jeździć w tym klubie i myślę, że tak się stanie, a za rok powalczymy o coś więcej.
Kacper Gomólski – To były niezłe zawody w moim wykonaniu, ale i tak nie jestem do końca zadowolony. Nie myślę jeszcze o rundzie play-off. Teraz chcę odpocząć, zrelaksować się, a na dwumecz z Kolejarzem Opole przyjdzie czas.
Waldemar Cisoń (trener drużyny gości) – Przyjechaliśmy tu godnie pożegnać się z naszą publicznością, która jest nam wierna i dziś także licznie przybyła do Gniezna. Walczyliśmy ambitnie, ale nie możemy być zadowoleni z porażki różnicą niemal trzydziestu punktów. Gospodarze byli wyraźnie lepsi, a my kończymy ten sezon i powoli musimy myśleć o następnym, w którym nasze cele i ambicje będą z pewnością większe.
Paweł Siwiński (prezes GTM Start - na zdjęciu z lewej) – Cieszę się, że wypadliśmy dobrze organizacyjnie. W ciągu trzech godzin potrafiliśmy doprowadzić tor do stanu, który umożliwił przeprowadzenie całych zawodów. A niektórym nie udaję się przygotować toru w ciągu trzech dni! Uznanie należy się nie tylko toromistrzom i służbom porządkowym, ale też sędziemu i samym zawodnikom, bo mieliśmy tylko jeden upadek niewymagający przerwania wyścigu. Drugie miejsce po rundzie zasadniczej ma bardziej znaczenie marketingowe niż sportowe, bo jeśli chce się awansować to trzeba być po prostu lepszym w dwumeczu.
Radosław Kossakowski / foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ
Liczba komentarzy : 0