Zespół akademików zajmował przed tą kolejką przedostatnie miejsce w ligowej tabeli, ale miał tylko 3 punkty straty do gnieźnian plasujących się na siódmej pozycji. Przed rokiem gdańszczanie musieli przełknąć gorycz wysokiej porażki przegrywając z KS Gniezno przed własną publicznością aż 2:11. Tym razem zdobytych zostało niemal tyle samo bramek, ale lepsi okazali się gospodarze. Na początku pierwszej połowy optyczną przewagę mieli goście. Jednak dogodnych do zdobycia bramek sytuacji nie wykorzystali Wojciech Węgrzyn, Dawid Radomski, Paweł Kadłubowicz, czy Mateusz Poltaszewski. Trzeba też przyznać, że dobrze w bramce gospodarzy spisywał się Kacper Sasiak. W 14. minucie bramkę dającą prowadzenie gospodarzom zdobył Daniel Gojlik wykorzystując dośrodkowanie z prawego skrzydła od Iwa Gerle i w sporym zamieszaniu pokonując zasłoniętego nieco Dawida Dymka. Gnieźnianie nie rzucili się od razu do odrabiania strat, ale cztery minuty później wyrównali, w dość statycznej sytuacji, przy biernej postawie rywali. Znajdujący się w środkowej strefie boiska Mateusz Poltaszewski dostrzegł niepilnowanego na lewym skrzydle Wojciecha Wegrzyna, a ten strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza gospodarzy. Do przerwy był remis 1:1. Po zmianie stron bliski zdobycia gola dającego prowadzenie gościom był Paweł Kadłubowicz, ale jego strzał w sytuacji „sam na sam” obronił Piotr Kąkol. Bramkarz AZS UG interweniował również skutecznie, kiedy w podobnej sytuacji, tyle że na lewym skrzydle, uderzał Wojciech Węgrzyn. A, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić, gnieźnianie przekonali się w 23. minucie. Wtedy to gospodarze przeprowadzili szybki kontratak środkiem boiska zakończony wepchnięciem piłki do bramki wślizgiem, przy lewym słupku, przez Huberta Krzyżanowskiego. Trzy minuty później gnieźnianie wyrównali. Szybką kontrę środkiem boiska zainicjował Mateusz Poltaszewski, zagrywając na lewe skrzydło do Dawida Radomskiego, który odegrał na trzeci metr do partnera, a ten pokonał Piotra Kąkola. W kolejnej akcji gnieźnianie objęli prowadzenie. Po stracie piłki przez rywali w środkowej strefie boiska z szóstego metra celnie uderzył Wojciech Węgrzyn i było 2:3. Radość z prowadzenia trwała jednak krótko. Jeszcze w tej samej minucie gospodarze wyrównali po strzale z ósmego metra Daniela Gojlika. W 30. minucie gnieźnianie po raz kolejny objęli prowadzenie, a przechwyt piłki w środkowej strefie boiska wykorzystał Oskar Kozłowski uderzając silnie z około dwunastu metrów. Dwie minuty później strzałem z jeszcze dalszej odległości (niemal tuż zza linii środkowej boiska) wyrównującego gola zdobył jednak Szymon Kuzio. W 33. minucie Dawid Dymek najpierw obronił kolejny strzał z dalszej odległości jednego z rywali, ale przy dobitce Huberta Krzyżanowskiego z trzeciego metra był już bezradny. Niespełna minutę później na 5:5 wyrównał Dawid Radomski posyłając piłkę z czwartego metra pod poprzeczkę bramki gospodarzy. Końcówka spotkania była bardzo dramatyczna. W 38. minucie Iwo Gerle sprytnym półobrotem zmylił gnieźnieńskich obrońców i strzałem z szóstego metra pokonał Dawida Dymka. Trener Adam Heliasz zdecydował się na manewr taktyczny zastępowania bramkarza piątym zawodnikiem. Gnieźnianie zepchnęli rywali do defensywy, ale nie zdołali strzelić wyrównującej bramki. Tymczasem w 39. minucie Szymon Kuzio po odebraniu piłki gościom, strzałem z własnej strefy obronnej trafił do pustej bramki ustalając wynik spotkania na 7:5.
AZS UG Gdańsk – KS Gniezno 7:5 (1:1)
Bramki:
AZS UG - Daniel Gojlik – 2 (14’, 26’), Hubert Krzyżanowski – 2 (23’, 33’), Szymon Kuzio – 2 (32, 39’), Iwo Gerle – (38’)
KS Gniezno – Wojciech Węgrzyn – 2 (18’, 26’), Mateusz Poltaszewski – 1 (26’), Oskar Kozłowski – 1 (30’), Dawid Radomski – 1 (34’)
Po porażce w Gdańsku zespół Klubu Sportowego Gniezno spadł na dziewiątą pozycję w ligowej tabeli mając w dorobku 10 punktów. W najbliższą sobotę, 30 listopada, gnieźnianie podejmą w hali GOSiR przy ul. Sportowej 5 Futbalo Białystok. Początek meczu o g. 19.
Radosław Kossakowski/ foto archiwum