Wyrównany tylko początek – MKS PR udanie pożegnał się z publicznością

2022-05-14

W sobotę, 14 maja, w Hali Widowiskowo-Sportowej im. Mieczysława Łopatki odbył się mecz przedostatniej kolejki spotkań grupy A I ligi piłki ręcznej kobiet. Szczypiornistki MKS PR URBIS Gniezno podejmowały Bukowsko-Dopiewski Klub Piłki Ręcznej.

Gnieźnianki  mające już pewne miejsce w Turnieju Mistrzyń decydującym o awansie  do Superligi były faworytkami tego spotkania. Zespół gości zajmujący miejsce w dolnej połowie  ligowej tabeli pierwszy objął prowadzenie,  ale gnieźnianki szybko wyrównały i po dziesięciu minutach było 5:2. Minutę później jednak zawodniczki z Bukowsko-Dopiewskiego  KPR złapały kontakt  po rzucie karnym wykorzystanym przez Joannę Korytowską, a w 14. minucie Małgorzata  Hanyż doprowadziła do remisu 5:5. Szybko odpowiedziała jednak Marta Giszczyńska i po kwadransie gry było 6:5. Dwie minuty później szybka  kontra Mileny Kaczmarek pozwoliła uzyskać gospodyniom dwubramkową przewagę i trener gości Paweł Wolny poprosił o czas. Przerwa niewiele pomogła, bo to gospodynie powiększyły przewagę dzięki trafieniu Justyny Świerżewskiej, ale szybko odpowiedziała. Anna Osińska. W 20. minucie ponownie skuteczna była Świerżewska i gnieźnianki prowadziły już 9:6, a dziesiątą bramkę rzuciła Joanna Sawicka. Jednak w ciągu kolejnych dwóch minut rywalki zmniejszyły straty o połowę. W 25. minucie w odstępie kilkunastu sekund  trafienia Magdaleny Nurskiej i Karoliny Kasprowiak  sprawiły, że było już 12:8. Później gra odbywała się systemem „bramka za bramkę”, ale w końcówce pierwszej połowy Karolina Kasprowiak powiększyła jeszcze przewagę gospodyń, które do przerwy prowadziły 15:10. Na pierwszą bramkę w drugiej połowie trzeba było czekać niemal 3 minuty, ale jak Karolina Kasprowiak rozkręciła się, to szybko rzuciła dwie, a po chwili Oliwia Kuriata  podwyższyła na 18:10. Kiedy Karolina Kasprowiak ponownie wpisała się na listę strzelczyń, trener Paweł Wolny poprosił o czas. I tym razem rozmowa przy ławce rezerwowych szybo poskutkowała, bo pierwszą bramkę w drugiej połowie dla drużyny gości zdobyła Patrycja Pawlak. Gnieźnianki grały jednak jak w transie. Znakomicie broniła Daria Konieczna, a Joanna Sawicka, Marta Giszczyńska i Karolina Kasprowiak  podwyższyły na 22:11 Wprawdzie  na tę serię odpowiedziała Donata Peż, ale kolejna sprawiła, że po czterdziestu minutach było już 25::12. W 43. minucie Magdalena Nurska miała szansę na podwyższenie prowadzenia, ale jej rzut z siódmego metra obroniła Aleksandra Przebierała. W tej sytuacji ciężar gry wzięła na siebie kapitan gospodyń. Joanna Sawicka, która podwyższyła na 26:13. Tymczasem Joanna Korytowska wykorzystała rzut karny i na kwadrans przed zakończeniem spotkania było 26:14.  Później znowu mieliśmy fragment gry „bramka za bramkę”. Na trafienie Karoliny Kasprowiak odpowiedziała Anna Osińska, a po ładnej akcji i celnym rzucie Magdaleny Nurskiej równie skuteczna była Daria Kaczmarek. Serię tę przerwała Joanna Sawicka, która dwukrotnie pokonała Aleksandrę Przebierałę, a kiedy po szybkiej kontrze Oliwia Kuriata podwyższyła na 31:16 trener Wolny ponownie poprosił o czas. Po przerwie Daria Kaczmarek odrobiła część strat, ale odpowiedź Joanny Sawickiej była natychmiastowa. Pięć minut przed końcem spotkania na 33:17 podwyższyła Monika Łęgowska, później jeszcze na listę strzelczyń wpisała się  Magdalena Nurska oraz  ponownie Monika Łęgowska i ostateczie gnieźnianki zwyciężyły 35:17.

 

Radosław Kossakowski/foto Roman Strugalski - Szersza relacja fotograficzna z tego meczu TUTAJ

 

 

 

 

 

 





treść została wydrukowana ze strony
http://www.sportgniezno.pl/wiadomosc,wyrownany-tylko-poczatek-mks-pr-udanie-pozegnal-sie-z.html