Mecz drużyn sąsiadujących w dolnej strefie ligowej tabeli był niejako spotkaniem „za sześć punktów”, dlatego też biało-czerwoni po ostatniej porażce w Gnieźnie z Futbalo Bialystok jechali do Piły bardzo zdeterminowani. Spotkanie rozegrane w hali MOSiR przy ul. Żeromskiego nie przypominała zupełnie meczu z białostocczanami. Tym razem gra była wyrównana, a przez spore fragmenty meczu to goście mieli optyczną przewagę. Niestety, nie potrafili udokumentować jej zdobyciem gola, a gospodarze w większości byli skuteczni po szybkich kontratakach. Przez pierwszy kwadrans żadnej z drużyn nie udało się zdobyć bramki. Dopiero w 16. minucie wynik spotkania otworzył Jakub Skwarek. Jednobramkowe prowadzenie gospodarzy utrzymało się do przerwy. Po zmianie stron gnieźnianie starali się doprowadzić do remisu, ale to gospodarze podwyższyli prowadzenie. W 24. minucie szybki kontratak pilan gnieźnianie przerwali wybijając piłkę na aut. Po wznowieniu futbolówka została zagrana do niepilnowanego na dwunastym metrze Wojciecha Węgrzyna, który silnym strzałem tuż przy lewym słupku pokonał Dawida Kasprzyka. Kluczowym dla losów spotkania okazały się dwa trafienia w odstępie niespełna dwóch minut Jakuba Skwarka. Napastnik pilskiej drużyny dwukrotnie przeprowadził indywidualny kontratak po nieudanych akcjach pozycyjnych drużyny gnieźnieńskiej pokonując w sytuacji „sam na sam” Dawida Kasprzyka, kompletując tym samym hat-tricka. Po utracie czwartego gola gnieźnianie zaczęli w akcjach ofensywnych zastępować bramkarza piątym zawodnikiem. Uprawnienia bramkarza miał Marcin Greser i to on w 34. minucie współuczestniczył w zdobyciu honorowego gola dośrodkowując z prawego skrzydła. Piłka po tym zagraniu otarła się o klatkę piersiową Cezarego Knapińskiego myląc bramkarza gospodarzy. Sędziowie uznali w tej sytuacji, że gol był samobójczy, chociaż wydaje się, że faktycznie futbolówkę w końcowej fazie przepchnął za linię bramkową zamykający akcję tuż przy prawym słupku Mikołaj Bereźnicki. Gnieźnianie cały czas grali w ofensywie bez bramkarza, licząc na odrobienie choć części pozostałych strat. Niestety, w 39. minucie kolejny „hokejowy zamek” został przerwany przez gospodarzy, a po szybkim kontrataku Piotr Przygocki mając przed sobą pustą bramkę trafił wprawdzie w słupek, ale dobitka Kacpra Kosmowskiego z bliskiej odległości była już skuteczna i mecz zakończył się nieoczekiwanie wysokim zwycięstwem gospodarzy 5:1.
Best Drive Futsal Piła - Grinbud KS Gniezno 5:1 (1:0)
Bramki:
Best Drive Futsal Piła – Jakub Skwarek – 3 (16’, 31', 32’), Wojciech Węgrzyn - 1 (24'), Kacper Kosmowski – 1 (39')
Grinbud KS Gniezno – Mikołaj Bereźnicki (?) - 1 (34’)
Zespół Klubu Sportowego Gniezno z dorobkiem 4 punktów zajmuje dwunastą pozycję w ligowej tabeli. W najbliższą niedzielę, 15 listopada, o g. 19 gnieźnianie podejmą w hali GOSiR przy ul. Sportowej 5 beniaminka - We-Met Futsal Club Kamienica Królewska.
Radosław Kossakowski/foto archiwum
Liczba komentarzy : 0