W tych trudnych warunkach od początku ton rywalizacji nadawała grupa czterech - pięciu biegaczy, w której większość stanowili gnieźnianie: Andrzej Krzyścin, Klaudiusz Kozłowski i Patryk Łukaszewski. Ten ostatni zdecydował się ostatecznie na długi samotny finisz i wygrał zdecydowanie, choć uzyskany czas 1:15:08 z pewnością nie zachwyca (jest on o niemal 10 minut gorszy od rekordu Dariusza Kruczkowskiego ustanowionego przed dwunastoma laty). Rywalizacja o drugie miejsce toczyła się prawie do samej mety. Ostatecznie lepszym okazał się w niej Andrzej Krzyścin 1:18:28 wyprzedzając o 25 sekund Wojciecha Staniszewskiego z Baranowa k. Poznania. Tuż za podium uplasował się trzeci z czołówki gnieźnian Klaudiusz Kozłowski - 1:19:22. Wśród kobiet triumfowała Patrycja Talar z Pobiedzisk - 1:28:17, przed Moniką Brzozowską (Krzepice) - 1:32:33 i Kamilą Kucharską (Warszawa) - 1:35:09. Najlepsza z gnieźnianek Arleta Ludwiczak była dziewiąta z czasem 1:38:42. Drugie miejsce w gronie mieszkanek I stolicy zajęła Adrianna Zeidler - 1:47:43, a trzecie Michalina Walaszczyk - 1:48:11. Tytuł Mistrza Polski Lekarzy w półmaratonie zdołał obronić Jarosław Osuch z Jarocina - 1:20:39. Wicemistrzem został Marcin Jakubowski z Więcborka - 1:25:59, a na najniższym stopniu podium uplasował się Rafał Drynda z Krzepic - 1:28:51. W komplecie na mecie zameldowała się „szóstka” Wiernych Lechitów: Stefan Dobak, Hieronim Olejniczak, Wojciech Wesołowski, Jerzy Nawrot, Edmund Prokopowicz i Jerzy Ejsmund. Prowadzący w klasyfikacji łącznej 37 biegów Hieronim Olejniczak był honorowym starterem XXXVIII Biegu Lechitów.
Pełne wyniki biegu dostępne są tutaj.
W związku z nawiązaniem współpracy organizatorów biegu z Muzeum Początków Państwa Polskiego i Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy, uczestnicy biegu mieli możliwość darmowego odwiedzenia wystaw muzealnych. Największym powodzeniem cieszyła się wizyta na Ostrowie Lednickim, gdzie przed biegiem można było popłynąć promem. Historyczna oprawa towarzyszyła także samym zawodom. Trasę biegu pokonała w pełnym rynsztunku grupa kilkunastu wojów, co w panujących warunkach pogodowych można uznać za nie lada osiągnięcie. Tuż przed dekoracją wojowie zaaranżowali średniowieczną bitwę, a najlepsi zawodnicy ukoronowani zostali na królową i króla Gniezna odbywając następnie przejażdżkę honorową wokół placu w imponującym (jak na średniowieczne czasy) powozie.
Radosław Kossakowski (1:55:05)
Liczba komentarzy : 0