Po sfinalizowaniu transferu Łukasza Teodorczyka do Dynama Kijów priorytetem władz Lecha było pozyskanie wartościowego napastnika, który oprócz umiejętności czysto piłkarskich wniesie do drużyny więcej pewności siebie, a nawet agresji. Te cechy niewątpliwie (momentami nawet w nadmiarze) prezentuje dwudziestopięcioletni Zaur Sadajew, który jest wychowankiem Tereka Grozny. W klubie tym spędził niemal całą swoją dotychczasową karierę. Rosyjski zespół po raz pierwszy opuścił w sezonie 2012/2013, gdy grał w izraelskim Beitarze Jerozolima. Następnie wrócił do Tereka, by na początku tego roku zdecydować się na przenosiny do Lechii. W gdańskim klubie rozegrał w sumie 18 spotkań i strzelił 3 gole w tym dwa właśnie Lechowi (w wyjazdowym spotkaniu rundy finałowej minionego sezonu - 16 maja). Niestety jego agresywna postawa na boisku skutkuje także licznymi kartkami. Podczas dotychczasowych występów w T-Mobile Ekstraklasie obejrzał 8 żółtych i 2 czerwone kartoniki. W pierwszym zespole Lechii po raz ostatni Zaur Sadajew zagrał 10 sierpnia w przegranym 1:2 meczu z … Lechem Poznań. Na boisku spędził wówczas 45 minut. Pod koniec pierwszej połowy obejrzał czerwoną kartkę za ostry faul na Łukaszu Trałce. W miniony weekend zagrał jeszcze w zespole rezerw Lechii i przegranym spotkaniem 0:2 z Drawą Drawsko Pomorskie zakończył swoją przygodę z gdańskim klubem.
Radosław Kossakowski (źródło - www.lechpoznan.pl)/ foto - Adam Ciereszko
Liczba komentarzy : 0