Był wychowankiem obchodzącej w br. swoje 100-lecie miejscowej Stelli. Jego pierwszymi trenerami byli Marian Grotowski i Maksymilian Małkowiak. W Stelli Leszek sięgnął po swój pierwszy tytuł mistrza Polski na trawie w 1974 roku. Kolejnych 6 złotych medali wywalczył w poznańskim Lechu (1977, 1978, 1984, 1985, 1986 i 1987). Dodał do tego dorobku dwa tytuły na otwartych boiskach w Grunwaldzie Poznań (1993 i 1994).
Olimpijczyk z igrzysk w Moskwie (1980). 3-krotny uczestnik Mistrzostw Świata (1978, 1981/82 i 1986). Uczestnik Mistrzostw Europy w latach 1978, 1983 i 1987. Zdobywca złotego medalu w I Turnieju Interkontynentalnym w 1977 roku. Jedna z najwybitniejszych postaci polskiego hokeja na trawie. Pomocnik, który w reprezentacji rozegrał 219 spotkań w których strzelił 26 bramek. „Kana”, jak go nazywano, był zawodnikiem niezwykle twardym. Jak to mówiono „nie do przejścia”.
Absolwent AWF w Poznaniu. Znany szkoleniowiec. II trener reprezentacji Polski seniorów podczas igrzysk olimpijskich w Sydney. Przez wiele lat współpracował i pracował w roli pierwszego i drugiego trenera kobiecych reprezentacji seniorek i młodzieżowej, z którymi m. in. sięgał po młodzieżowe mistrzostwo Europy w hali. Był także nauczycielem wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej nr 90 w Poznaniu. Szkolił młodzież WKS Grunwald.
Mimo ciężkiej choroby, która podstępnie zaatakowała go z całą mocą, do końca trwał na posterunku. W lutym bieżącego roku był z kobiecą reprezentacją, jako trener współpracujący, na Halowych Mistrzostwach Świata w Lipsku.
Odznaczony wieloma wyróżnieniami. Zasłużony Mistrz Sportu. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz Srebrnym Medalem za Wybitne Osiągnięcia Sportowe, Złotą Odznaką Honorową PZHT, wyróżnieniem im. Sobiesława Paczkowskiego.
Cześć Jego Pamięci!
Rodzina Hokejowa składa wyrazy głębokiego współczucia bliskim śp. Leszka Henslera.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się mszą świętą w kościele pw. św. Aniołów Stróżów na osiedlu Kosmonautów w dniu 10.06.15 (środa) o godzinie 11:00, natomiast pogrzeb odbędzie się o godzinie 12:00 na Cmentarzu Naramowickim w Poznaniu.
pzht.pl
Informacja o śmierci Leszka Henslera przekazana dzisiaj przez Mieczysława Kuklińskiego, prezesa Gnieźnieńskiego Klubu OIimpijczyka była dla mnie niesamowitym szokiem. Bo przecież jeszcze zimą wraz z Krzysztofem Rachwalskim prowadził zupełnie udanie żeńską reprezentację Polski podczas Halowych Mistrzostw Świata w Lipsku. O ile Leszek na boisku był twardym i nieustępliwym zawodnikiem, o tyle poza nim stawał się oazą spokoju, ciepła, serdeczności. Łatwo skracał dystans, Chętnie budował relacje partnerskie z młodszymi zawodnikami nie obnosząc się swymi osiągnięciami. Był znakomitym, lubianym przez młodzież pedagogiem i szkoleniowcem. Jego zaangażowanie i podejście do pracy z młodzieżą przypominało mi dwóch również nieżyjących już niestety, nieodżałowanych zawodników i trenerów - Adama Filemonowicza z Torunia i Jurka Mikulskiego z Gniezna. Może gdzieś tam, kiedyś stworzą cudowny tercet...
Radosław Kossakowski